Inne

Myśli Pisane Czarną Klawiaturą

" Latarni Las "

Autor : Robert John

Stary las graniczył z bramą ulic miast. Niepozorna ścieżka prowadząca do głębi myśli. Im głębiej krok za krokiem do przodu szli bo było ich dwoje tym bardziej las zamykał ich przeszły świat. Jedną jedyną ścieżką oddzielnie podążali w jednym kierunku. W tym samym czasie w tym samym miejscu obok siebie. Nie razem a jakże blisko. Bez dotyku lecz z myślami związanymi silnymi linami. Sznurami słów , spojrzeń. To Ona znała Latarni pełen Las , On był tam pierwszy raz. Niekończąca się ścieżka w swej magicznej prostocie w samej głębi oświetlona dwoma barwami świateł strug. Padających na mrok lasu i na nich samych. Jedna Barwa lodowata a druga jakże pełna życia niczym słońca blask. Zmieszane razem w wirze niesamowitości chwili. Oboje w momencie zamknięci w loży drzew. Tylko dla siebie otwarci w niezapomnianym ułamku życia. Bez oczekiwań i rozczarowań pochłonięci w owej nocy rozświetlonej. Blask oczu i ich nie-samotność łączą zaciskające się więzy ich korzeni które postanowili wypuścić oraz połączyć tam by zostały ich małe cząsteczki duszy. Cisza tego lasu przerywana krokami , szeptem dusz i głosem ich słów. On dostojny wyrazisty męski , Ona jakże delikatny promienisty i kobiecy. Niczym moment jak z magicznej krainy baśni. Niespodziewany jak Oni od samego początku. Niespodziewaność sytuacji , myśli , spojrzeń oraz wszystkiego co może się wydarzyć i co już się wydarzyło. Indywidualizm Ich , ich samych zaskakiwał. Odmienność przyciągała coraz mocniej. Tworząc bliskość tak naturalną jak ten las. Dla niego Latarni Las był Światłem w jego jakże ciemnej wręcz czarnej od cieni Duszy. Ona sama w sobie była zjawiskowa , naturalna bardzo delikatna. Niczym Najpiękniejsza zjawa z aksamitnej mgły...Była jego Mgiełką w Lesie Latarni.
Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation