Kuchnia

Kuchnia

Chleb, który robi się sam, a efekt?

Jak ze starodawnego pieca. Umożliwia wiele wariantów. Najlepszy z mąki orkiszowej z kilkoma suszonymi pomidorami.
Składniki na mały bochenek:

300 g mąki orkiszowej pełnoziarnistej (u mnie mąki z Gdańskich Młynów)
100 g mąki żytniej pełnoziarnistej
1 łyżeczka soli
¾ łyżeczki suchych drożdży
300 g chłodnej wody (chyba w tym przypadku zważyłam w mililitrach, więc pamiętajcie o gramach albo dajcie, jak w przepisie ok. 1 i 1/3 szklanki)
kilka ziarenek kminku
szczypta tymianku
garść płatków owsianych (5 zbóż)
odrobina oleju rzepakowego (u mnie taki) albo oliwy

Składniki ciasta niedbale przemieszałam drewnianą łyżką i raz czy dwa zagniotłam ręką. Odstawiłam na 12 godzin. Później na oprószonej mąką czystej kuchennej ściereczce zagniotłam ciasto najpierw je spłaszczając w okrągły placek, a później podwinęłam boki pod spód i jeszcze raz „uklepałam” okrągły mały bochenek. Zawinęłam go w ściereczkę na 1-2 godziny (do podwojenia objętości). Pół godziny przed upływem czasu wyrastania do piekarnika wstawiłam naczynie żaroodporne i nagrzałam go do maksimum (u mnie 230 stopni, ale w przepisie zalecane nawet 240-250 stopni). Wyjęłam naczynie i włożyłam do niego chleb szybkim „zrzutem” zawiniętą częścią do góry. Z przykrywką wstawiłam do piekarnika na 30 minut, po czym zdjęłam pokrywkę i piekłam jeszcze 15-20 minut w temperaturze 220 stopni (żeby być pewną, że się upiecze w środku, ale za bardzo nie spali z wierzchu). Po tym czasie nie musiałam wyjmować chleba na kratkę, bo sam wyskoczył z naczynia.

Smacznego!
http://mowia-weki.blogspot.com/2012/04/chleb-idealny-bez-wyrabiania-z.html
Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation