Kuchnia

gotowanie

KWAS MARCHEWKOWO - POMARAŃCZOWY Z IMBIREM
4 litrowy słój,
4 duże marchewki,
4 duże pomarańcze,
4 centymetry korzenia imbiru
4 łyżeczki soli

Marchewkę obieramy i kroimy w cieniutkie plasterki.
Imbir traktujemy tak samo, nie musimy go tylko obierać, wystarczy wyszorować szczoteczką.
Pomarańcze, w zależności od źródła pochodzenia myjemy i kroimy w plastry wraz ze skórką, lub obieramy ostrym nożem tak, jak jabłko, pozbywając się również tej cienkiej skórki spod spodu.
Pokrojone produkty umieszczam w słoju (powinny zająć około połowy słoika, czego już nie widać na zdjęciu po nalaniu wody), dodajemy 4 płaskie łyżeczki soli, zalewamy letnią, przegotowaną wodą, zakręcam słoik zakrętką i odstawiamy jak zwykle w ciepłe miejsce.
Od tego momentu następuje swobodna fermentacja, w której zaczynają wygrywać bakterie kwasu mlekowego (dzięki strażnikowi w postaci soli).
W tak zwanym międzyczasie, abyście mieli wrażenie, że uczestniczycie i pomagacie w procesie fermentacji, możecie czasem potrząsnąć energicznie słojem, aby pomóc pomarańczom w rozpadzie i uwalnianiu soku.
Po około tygodniu, a nawet dwóch pomarańcze powinny się rozpaść, a kolor płynu z przeźroczystego powinien przypominać mętny sok pomarańczowy.
Pamiętajcie, że wszystko, co mętne i z osadem, to dobre, bo naturalne.
Po wspomnianym tygodniu próbujemy i kiedy smak zacznie Wam odpowiadać, przecedzamy przez gazę, butelkujemy i hop do lodówki :)
Schłodzony jest najlepszy.
Oczywiście dodawać nie muszę, ale jednak dodam, że napój ten, obok walorów smakowych, ze względu na bakterie kwasu mlekowego jest świetnym probiotykiem i służy odbudowywaniu naszej flory jelitowej, która w okresie częstych infekcji jest wystawiana na ogromną próbę.

Pozytywnie zakiszeni
Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation