Kuchnia

Christmas cake

ŚWIĄTECZNY TORT FAULT LINE. Z KORZENNYM HIBISKUSEM, KREMEM PRALINOWYM I CHRUPIĄCĄ NIESPODZIANKĄ PIERNIKOWO-ORZECHOWĄ

Ciasto

250 g mąki pszennej

60 g mąki ziemniaczanej

2 łyżeczki proszku do pieczenia

1/4 łyżeczki soli

220 g cukru pudru

155 g miękkiego masła

3 jajka (rozmiar M, lub 2 jaja XL)

120 g mleka

1 łyżka rumu 80% Stroh

Wszystkie składniki powinny być w temperaturze pokojowej.

Przesiewamy mąki, proszek oraz sól, odkładamy. Masło ucieramy na puch z cukrem pudrem – przynajmniej 7-8 minut, a najlepiej nawet więcej. Dodajemy jedno jajko i dwa żółtka, 2 białka odkładamy (na pianę). Następnie dodajemy na przemian suche składniki i mleko z rumem, w 2-3 turach, po każdym dodaniu miksując tylko do połączenia. Na końcu delikatnie łączymy z ubitą na sztywną pianą z odłożonych 2 białek.

Ciasto przekładamy do tortownicy wyłożonej papierem do pieczenia (dno), boki smarujemy masłem i oprószamy mąką.

Ciasto pieczemy w 165 C, ok 50-60 minut, do suchego patyczka

Korzenny syrop z hibiskusa

100 g wody

10-15 g suszonego hibiskusa (może być w postaci herbatki)

135 g drobnego cukru

1 łyżka rumu 80% Stroh

po 1/4 łyżeczki cynamonu, mielonych goździków i kardamonu

sok z 1/2 cytryny (lub nieco więcej)

Wodę gotujemy z hibiskusem, po kilku minutach dodajemy cukier i gotujemy jeszcze 5-7 minut, aż syrop nieco zgęstnieje. Lekko studzimy i dodajemy resztę składników, mieszamy i odkładamy na kilka godzin, żeby smaki się przegryzły. Po tym czasie można syrop jeszcze delikatnie doprawić, dodać więcej soku z cytryny lub rumu – jeśli chcecie.

Muślinowy krem pralinowy

375 g mleka 3,2 %

laska wanilii

5 żółtek

100 g cukru

35 g skrobi kukurydzianej

200 g miękkiego masła

100 g praliny orzechowej (z tego przepisu, z tym, robimy pastę pralinową na samych orzechach laskowych i cukrze, bez dodatku czekolady i płatków kukurydzianych)

1 lyżka rumu 80% Stroh

Mleko z wanilią doprowadzamy do wrzenia, w międzyczasie ubijamy na puch żółtka z cukrem pod koniec dodając skrobię kukurydzianą. Masę zalewamy gorącym mlekiem i miksujemy do połączenia, następnie przelewamy do garnka i cały czas mieszając podgrzewamy do 82 C – powinien powstać dość gęsty budyń.

Gotowy budyń przekładamy do płaskiego naczynia, przykrywamy folią i lekko studzimy. Następnie dodajemy połowę masła, mieszamy i odkładamy. Budyń studzimy w temperaturze pokojowej!

Kiedy całkiem wystygnie, miksujemy na puszystą masę z resztą masła, na koniec dodajemy pralinę i rum.

Kruszonka orzechowo piernikowa

40 g masła

40 g cukru brązowego

80 g mąki

2 łyżeczki przyprawy do piernika

ok. 20 g posiekanych, uprażonych orzechów laskowych

Masło rozpuszczamy na patelni, dodajemy cukier, mąkę przesianą z przyprawą i mieszamy. Kruszonkę pieczemy ok. 10-15 minut w 175 C, następnie studzimy i tego samego lub następnego dnia ponownie pieczemy, tylko w niższej temperaturze ok. 140-150 C i przez ok. 30 minut. Dzięki temu kruszonka będzie dłużej krucha, można ją też długo przechowywać.

Przed przełożeniem mieszamy ją z prażonymi orzechami.

Krem do obłożenia I

120 g miękkiego masła

175 g słodzonego mleka skondensowanego

1/4 łyżeczki soli

1 -2 łyżeczki rumu 80 % Stroh

30 g praliny orzechowej (tej samej, którą dodajemy do kremu muślinowego)

opcjonalnie 10-15 g rozpuszczonej gorzkiej czekolady (ja dałam, ale bardziej dla koloru)

Masło ubijamy, stopniowo dolewając mleko. Następnie dodajemy sól, rum i pralinę i dokładnie miksujemy.

Krem do obłożenia II

150 g białek

225 g drobnego cukru

1/4 łyżeczki soli

300 g miękkiego masła

Białka razem z cukrem przekładamy do dużej miski i umieszczamy na kąpieli wodnej. Podgrzewamy cały czas lekko ubijając trzepaczką, do 65 C/140 F i zdejmujemy miskę z kąpieli. Jeśli nie macie termometru cukierniczego możecie „organoleptycznie” ocenić czy beza jest już gotowa. Weźcie niewielką ilość bezy na palec, jeśli ziarenka cukru nie będą wyczuwalne, a beza gorąca to znaczy, że osiągnęła odpowiednią temperaturę.

Bezę ubijamy mikserem, aż przestygnie, będzie sztywna i lśniąca

Kostka po kostce dodajemy miękkie masło, miksując na najniższych obrotach, jeśli się zwarzy, nie przejmujcie się i ubijajcie dalej. Po chwili uzyskacie gładki, jedwabisty krem.

Złożenie

Tort najlepiej złożyć w rancie/tortownicy.

Ciasto kroimy na 3 blaty, każdy nasączamy syropem hibiskusowym (najlepiej z każdej strony). Na pierwszy blat wykładamy połowę kremu muślinowego i posypujemy połową kruszonki piernikowej. Nakładamy drugi blat i wykładamy na niego resztę kremu i kruszonki, przykrywamy trzecim blatem i wkładamy do lodówki do stężenia, najlepiej na noc.

Następnie obkładamy kremami/pierniczkami i dekorujemy – tutaj znajdziecie tutorial jak uzyskać efekt fault line. Jeśli wolicie prostszą, gładką dekorację możecie tort obłożyć tylko kremem I (z praliną) – przygotujcie wtedy podwójna porcję.
Tort fault line można jeść zaraz po udekorowaniu, ale z każdym dniem smak robi się lepszy (tylko kruszonka przestaje być chrupiąca…). Będzie dobry przez 4-5 dni.

Smacznego!
Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation