Jak przetrwać styczeń i nie zwariować?

Styczeń uznawany jest za jeden z najbardziej depresyjnych miesięcy w roku. Rozleniwieni po świąteczno-noworocznej przerwie wracamy do swoich obowiązków, lecz najczęściej brakuje nam siły, by podjąć efektywne działania. Wolnego jak zwykle było za mało, po grudniowym szaleństwie w portfelu widać dno, a szarość sącząca się z okna coraz bardziej przytłacza. Co robić?

W tym, że styczeń jest miesiącem trudnym dla większości ludzi, zgadza się zarówno nauka, jak i ezoteryka. Ponoć tylko osoby, które się urodziły w styczniu, odczuwają przypływ energii od początku roku – reszta wręcz odwrotnie. Nie należy się jednak mocno przywiązywać do tej hipotezy. Jak wiadomo – rzeczywistość nie jest zerojedynkowa. Przeciwnie: lubi płatać figle, także te pozytywne. Nowa miłość, lepsza praca, rewolucyjne pomysły czy zwykłe przebudzenie z zimowej hibernacji mogą się zdarzyć również w styczniu, dając potężną dawkę niezwykłej energii. A nawet jeśli się nie zdążą, można zadbać o to, żeby poczuć się lepiej.

Brak słońca, Blue Monday i spadek odporności…

Co prawda – na nowy rok przybywa dnia na barani skok, jednak w styczniu trudno to jeszcze odczuć. Dni nadal są krótkie i zazwyczaj szare, zwłaszcza gdy nie ma śniegu, co ostatnio zdarza się coraz częściej. Brak słońca jest przyczyną niedoborów witaminy D3, w związku z czym obniża się nasz nastrój i w konsekwencji także odporność. Dlatego właśnie w styczniu najczęściej ulegamy infekcjom. Punktem kulminacyjnym jest tzw. Blue Monday (trzeci poniedziałek stycznia), czyli dzień uznany za najbardziej depresyjny w całym roku. Jego nazwę i termin określił brytyjski psycholog z Cardiff University – Cliff Arnall. Zgodnie z jego tezą dopada nas wówczas apogeum zimowego przygnębienia. Jest to związane z brakiem słońca, wciąż krótkimi dniami i świadomością, że większości z postanowień noworocznych nie udało się dotrzymać. Jednak skoro się nie udało, to być może jednak wcale tego nie chcieliśmy? Warto się nad tym zastanowić, zamiast od razu popadać w zły nastrój. Może się okazać, że sylwestrowe obietnice wymagają drobnej bądź nawet większej modyfikacji – zawsze trzeba być otwartym na zmiany, bo w gruncie rzeczy tylko one w życiu są pewne.

Nie poddawaj się – zadbaj o ciało, umysł i duszę

Zimowe przygnębieniu można się poddać albo – przeciwstawić. Pierwsza opcja jest dość prosta, zatem pominiemy ją, podamy Wam natomiast sposoby, jak utrzymać się na powierzchni, pomimo niesprzyjającej aury. Kluczowe jest to, aby po prostu o siebie dbać – i to holistycznie. Styczeń to dobry czas, żeby zacząć małymi krokami przygotowywać swoje ciało do nadejścia wiosny. Podjęcie jakiejkolwiek regularnej aktywności fizycznej – np. fitness, siłownia, aquaaerobic, pływanie czy choćby gimnastyka w domu – wpłynie pozytywnie zarówno na ciało, jak i umysł. Wysiłek fizyczny to dobry sposób nie tylko na modelowanie sylwetki, ale także poprawę nastroju i dotlenienie mózgu, dzięki czemu zyskuje on nową energię do działania. Warto również przyjrzeć się swojej diecie. Właściwie zbilansowane posiłki, których podstawą są produkty pełnoziarniste, warzywa, owoce i nienasycone kwasy tłuszczowe omega-3 (np. orzechy, pestki dyni), dostarczają dużo energii, nie są tuczące i mogą znacząco wpłynąć na poprawę nastroju. Zwłaszcza jeśli dodamy do nich szafran, który uznawany jest za naturalny środek antydepresyjny. Samopoczucie można sobie także poprawić, porządkując przestrzeń wokół siebie. Korzyści są potrójne – porządek w mieszkaniu, lepszy humor i aktywność fizyczna. Dodatkowym plusem zaś jest to, że powstaje miejsce dla nowej energii.

Źródło: @jennagoesvegan

Znajdź czas na przyjemności i dla przyjaciół

Nawet w najbardziej ponurym miesiącu, a może przede wszystkim w nim, należy znaleźć czas na zajęcia, które sprawiają przyjemność. Wciągająca książka, dobry film, koncert, długi spacer, aromatyczna kąpiel czy domowe spa mogą skutecznie się przyczynić do poprawy nastroju. Styczeń to również dobry czas na spotkania towarzyskie. Wieczory wciąż są długie, więc warto je spędzać z przyjaciółmi – rozmawiając, gotując, grając w gry planszowe czy też oglądając wspólnie filmy i słuchając muzyki. Każdy sposób jest dobry. Kontakt z bliskimi osobami może niekiedy przynieść większe korzyści niż profesjonalna psychoterapia. Warto mieć to na uwadze i zadbać o swoje bliskie relacje.

Źródło: @ohhcouture

Karnawał – największy atut i potencjał stycznia

Jakkolwiek ponury nie jest styczeń, nie wolno zapominać, że to przecież okres karnawału! Czas imprez do białego rana, na które można założyć nieco odważniejsze i bardziej błyszczące sukienki niż zazwyczaj, poznawania nowych osób i szampańskiej zabawy. To właśnie w styczniu można sobie pozwolić na łamanie schematów, choćby dlatego że jest więcej okazji, żeby wyjść z domu. Oczywiście, domówki też mają swój urok, jednak ich podstawowa wada to to, że nie dają możliwości poszerzenia kręgu znajomych. Poza tym – wychodząc na imprezę, zawsze trzeba lepiej dopracować swoją kreację, co samo w sobie może być ciekawą i wesołą zabawą.

Źródło: @mikutas

Jeśli wykorzystamy możliwości, jakie daje styczeń, okaże się, że wcale nie jest to taki straszny miesiąc, jak go malują. Jak zawsze – bardzo dużo zależy od naszego podejścia i umiejętności dostrzegania pozytywów.

Tagi: , ,
by
Poprzedni wpis Następny wpis