Kimchi. Koreański sposób na zdrowie

@codojedzenia

Wielka moda na kiszonki trwa w najlepsze. Wielką popularność zdobywa też super zdrowa i smakowita koreańska kiszona kapusta, jaką określa się mianem kimchi. Smakosze z całego świata poświadczają – jeśli raz się jej spróbuje, odtąd będzie się chciało ją zajadać regularnie. Kimchi to po prostu rzecz uzależniająca.

Koreańczycy – pionierzy w prastarej sztuce kiszenia

Koreańczycy są pionierami, jeśli chodzi o kiszenie warzyw. Ich tradycje związane z tę metodą konserwowanie żywności sięgają tysiącleci wstecz. Co więcej, spektrum rzeczy, jakie poddawało się tam temu fascynującemu procesowi, wydaje się wręcz zaskakująca, jeśli spojrzeć na polskie zwyczaje sprzed nastania mody na jedzenie kiszonek. Przez długie dekady sięgaliśmy zazwyczaj po dwie rzeczy – kiszoną kapustę oraz kiszone ogórki. Nadzwyczaj skromnie wypada to przy Korei Południowej, w której kiszono od niepamiętnych czasów nawet korzenie lotosu, ananasy, czy ziemniaki.

Kimchi to najbardziej znana koreańska kiszonka. Jej kariera w światowych kręgach kulinarnych nabrała tak wielkiego tempa, że postanowiono ją nawet umieścić na zaszczytnej liście niematerialnego dziedzictwa UNESCO. Wpadająca w ucho nazwa kimchi (wym. kimczi) wywodzi się z języka chińskiego i oznacza w dosłownym tłumaczeniu solone warzywa.

Kimchi w tych stronach świata zajada się z wielką chęcią od tysiącleci. Przepis na kiszonkę przekazywano sobie przez bardzo długi czas w formie ustnej. Utrzymuje się, że pierwsza pisana receptura na kimchi pochodzi z VII wieku. Koreańczycy wymieniają kimchi jako jedną z ulubionych kiszonych przekąsek. Przeciętny Koreańczyk w ciągu roku zjada około dwudziestu pięciu kilogramów kimchi rocznie. Może właśnie to jest sekretem świetnego zdrowia tej nacji?

@koreanbapsang

Kimchi – pikantny koreański skarb

Co odróżnia kimchi od pozostałych kiszonek? Otóż kimchi to pyszna kiszonka o bardzo charakterystycznym smaku. Nie da się jej pomylić z żadną inną. Jest w typowy kiszonkowy posmak, ale też pełna orzeźwienia delikatna słodycz i pikanteria. Warto dodać, że kimchi w Korei jest piekielnie ostre, poza nią zazwyczaj przyjemnie pikantne. Istnieją też jego bardzo łagodne wersje, więc każdy znajdzie coś dla siebie.

Kimchi robi się z kapusty pekińskiej. Tradycyjnie przekraja się ją na pół i właśnie w takiej formie kisi, krojąc ją dopiero po ukiszeniu. Połówki kapusty zasypuje się solą – wsuwa się ją pod liście, zalewa wodą i zostawia pod przykryciem na dobę.

Następnie wyjmuje się ją z roztworu, osusza i smaruje ostrą pastą paprykową gochugaru. Można ją zrobić samemu lub nabyć w sklepie z orientalną żywnością. Poza nią dodaje się do kapusty także czosnek, świeży imbir, cukier, sos rybny, białą część pora i marchewki pokrojone w słupki. Potem umieszcza się ją w glinianym naczyniu do kiszenia lub słoju, układając jak najściślej i dociąża. Kimchi jest gotowe do spożycia już po dziesięciu dniach kiszenia w lodówce.

Je się je jako przystawkę lub dodaje do dań. Wybornie smakują orientalne makarony z kimchi.

@nomeatdisco
Tagi: , , , , , , , ,
by
Poprzedni wpis Następny wpis