Słodkie sekrety. Wszystko o czekoladzie

@callmecupcake

Nie wyobrażamy sobie życia bez czekolady i mowa tu oczywiście nie tylko o największych łasuchach. To łakoć jedyny w swoim rodzaju i którego nie da się porównać z żadnym innym, bo prócz obezwładniającego smaku posiadający jeszcze moc regenerowania naszych nerwów, dodawania nie lada wigoru, a nawet uznawany za afrodyzjak. Nietrudno więc dziwić się jego niewyobrażalnej popularności na całym świecie.

Co więcej, ten niewątpliwie uzależniający smakołyk wrósł w naszą świadomość do tego stopnia, że wręcz przestaliśmy myśleć o nim jako o wytworze powstałym nieprostą drogą z ziaren egzotycznego kakaowca.Tym bardziej warto sobie przypomnieć jak długą i niespodziewanie krętą drogę musiał przebyć nim zaczął być określany właśnie mianem czekolady, ale i tym co wyobrażamy sobie, słysząc to słowo.

Napój bogów, czyli prastare początki czekolady

Jak to się stało, że nasza cywilizacja zaczęła zażywać kulinarnych rozkoszy za sprawą czekolady nieocenionej w cukiernictwie czekolady? Otóż wszystko zaczęło się w dobie starożytnej, około 4000 lat temu. Pierwszy czekoladowy trop prowadzi na teren dzisiejszego Meksyku.  Ów kraj dawno temu przynależał do tak zwanej Mezoameryki, gdzie właśnie zostały odkryte pierwsze krzewy rośliny znanej jako kakaowiec. Pierwszymi ludźmi, którzy zaczęli korzystać z dobrodziejstw tego cudownego krzewu była prastara cywilizacja Olmeków. Czekolada nie była przez nich jednak uważana jako życiowy umilacz, ale głównie jako medykament, a także stosowana podczas nader tajemniczych ceremonii religijnych. Warto dodać, że nie była olmecka wersja czekolady w żadnym razie nie przypominała czekolady, jaką znamy w obecnej postaci. Jej płynną wersję przygotowywano wówczas z rozdrobnionych ziaren kakaowca, które łączono z kukurydzą i ziołami, a następnie zalewano wodą.

@callmecupcake

Pałeczkę po Olmekach przejęli Majowie, którzy podobnie jak oni uczynili wywar z ziaren kakaowca bardzo istotnym elementem wielu obrządków. Uważali ją również za niezrównany afrodyzjak. Majowie zdecydowali się rozwinąć w znaczny sposób czekoladową recepturę. Dokonali rzeczy innowacyjnej, mianowicie powołali do życia metodę fermentacji ziaren kakaowca. Co więcej, zaczęli także prażyć, a następnie mielić ziarna. Dla podkreślenia smaku czekoladowego napoju dodawali do niego również sproszkowane chili oraz miód. Swój napój zwykli nazywać „nahuatl xocolatl”, czyli innymi słowy „gorzka woda”. Można się tym samym domyślać, że pomimo dodatku miodu, ich pitna wersja czekolady nie osładzała Majom życia w takim stopniu, jak osładza nam je obecnie. Od Majów zwyczaj picia przygotowywanego z ziaren kakaowca napoju przejęła kolejna nader tajemnicza cywilizacja, jaka to byli Aztekowie. I oni dokonali w swej pitnej czekoladzie pewnych smakowych modyfikacji. Dołożyli do niej swe kulinarne trzy grosze, dosypując do wywaru szczyptę aromatycznego pieprzu oraz płatki kwiatów. Ziarna kakaowca zaczęły stawać się w miarę upływu czasu jeszcze bardziej cenne. Doszło nawet do tego, że w azteckim świecie zaczęto używać ich jako waluty. Powiązanie ziaren kakaowca z pieniędzmi sprawiło, że ich wartość jeszcze bardziej wzrosła w oczach mieszkańców Ameryki Łacińskiej.

@cookienameddesire

Pilnie strzeżony sekret

Bardzo długo przyszło czekać Europejczykom na raczenie się wszelkimi rarytasami stworzonymi przy udziale kakaowca. Ich pojawienie się w Europie łączy się ze słynną postacią Krzysztofa Kolumba, który na samym początku XVI wieku natknął się niedaleko wybrzeży Hondurasu na statek przewożący cenne ziarna. Aztecka łajba została splądrowana i zatopiona, a sam Kolumb nawet nie podejrzewając z jakim skarbem ma do czynienia, przywiózł do Hiszpanii ze swej wyprawy zaledwie garść owych ziaren. To nie Kolumb jednak zapisał się w zbiorowej wyobraźni jako ten, który zaofiarował Europejczykom czekoladę. Był nim znany z brutalności konkwistador Fernando Cortés, którego zresztą po dobiciu do brzegów Nowego Świata uwielbienie dla kakaowca zadziwiło, ale i wielce zirytowało. Nie spodziewał się bowiem, iż wielkimi, legendarnymi  skarbami Azteków nie było złoto, ale właśnie surowiec przeznaczony później do produkcji czekolady.

@callmecupcake

W miarę szybko zorientował się jednak, że i mieszkańcy Europy mogliby z niego uszczknąć co nieco dobroci. Po zaprezentowaniu czekoladowego napoju na dworze hiszpańskim spotkał się jednak nie z entuzjazmem, ale kwaśnymi minami zebranych, którzy skosztowawszy kilku łyków kakaowego wywaru, czym prędzej chcieli pozbyć się z ust jego pełnego goryczy smaku. Pitną czekoladę na wyżyny smaku jak i popularności doprowadzili jednak po czasie hiszpańscy mnisi, którzy dorzucili do napoju sporą dawkę cukru, cynamon oraz anyż, a do tego uczynili go znacznie gęstszym. I wtedy zaczęła pojawiać się w całym kraju prawdziwa czekoladowa gorączka, której mogli jednak zaznać prócz wtajemniczonych mnichów jedynie możni. Co ciekawe, przez niemalże sto lat nikt prócz Hiszpanów nie poznał pilnie strzeżonej czekoladowej receptury. Za samowolkę w postaci własnego poletka kakaowca karano natomiast śmiercią. Reszta Europy poznała natomiast smak czekolady za sprawą ożenku hiszpańskiej księżniczki Anny Austriaczki z francuskim królem Ludwikiem XIII.

@luvofoods

Czekoladowa rewolucja

Przez długie stulecia wyobrażano sobie czekoladę myślono o niej wyłącznie jako o napoju. Chociaż z wieku na wiek stawał się on coraz gęstszy, to czekoladowa rewolucja z prawdziwego zdarzenia miała miejsce dopiero w XIX wieku, kiedy to Holender Coenraad van Houten wpadł na arcyciekawy pomysł stworzenia prasy hydraulicznej służącej do wytwarzania miazgi kakaowej. Dzięki jego zastosowaniu mógł bez problemu wycofać z miazgi tłuszcz, w rezultacie otrzymując kruchy, niezwykle intensywny w smaku produkt. Po jego zmieleniu otrzymywało się natomiast kakao. Ten moment można uznać za iście przełomowy, ponieważ Europejczycy stanęli już dosłownie o krok od rozpoczęcia produkcji tabliczek czekolady. To nastąpiło w połowie XIX stulecia na terenie Wielkiej Brytanii w firmie należącej do Josepha Fry’a, która to swoją drogą przeistoczyła się w czekoladowe imperium znane nam dziś pod nazwą Cadbury. W 1875 roku wyprodukowano pierwszą czekoladę mleczną, w 1930 roku białą. Potem czekoladowym eksperymentatorom było już zupełnie z górki. Mieli zresztą co robić, ponieważ na punkcie czekolady, jak i wszelakich smakołyków, w których grała pierwsze skrzypce oszalał dosłownie cały świat.

@callmecupcake
Tagi: , , ,
by
Poprzedni wpis Następny wpis