Większość z nas ma problem z odłożeniem pieniędzy. To, co zarabiamy, szybko rozchodzi się w szaleństwie codziennych wydatków i potrzeb. Liczne badania wskazują, że Polacy wciąż nie oszczędzają, co kończy się brakiem gotówki w sytuacjach wymagających natychmiastowego finansowania. Często sięgamy po pożyczki i kredyty, które mają nam pomóc opłacić dodatkowe zakupy. Dodatkowa, comiesięczna rata sprawia jednak, że nasze problemy tylko się pogłębiają, a my wpadamy w błędne koło wydatków. Jak sobie z tym poradzić, wyzwolić się z matni i zacząć oszczędzać? Podpowiadamy kilka prostych sposobów.
Nowoczesne rozwiązania
Żyjemy w czasach, w których wiele naszych codziennych aktywności przebiega pod ścisłą kontrolą aplikacji mobilnych. W niektórych przypadkach poddajemy się jej z własnej woli, dzieląc się ze znajomymi zdjęciami śniadania, treningu czy pracy. Dlaczego więc nie spożytkować swojego smartfona do pomocy w oszczędzaniu pieniędzy?
Już sama aplikacja wybranego banku może pomóc przejąć kontrolę nad pieniędzmi. Wiele z nich oferuje możliwość ustalenia miesięcznego budżetu, sprawdzania wydatków, przeanalizowania sytuacji finansowej. Istnieje też możliwość założenia celu oszczędnościowego i ustawienia automatycznych przelewów. Co miesiąc nasze konto oszczędnościowe będzie zasilać ustalona przez nas kwota. Nie musimy pamiętać o tym, by samodzielnie wysyłać pieniądze, dzięki czemu nigdy nie przegapimy terminu, a nasze oszczędności z dnia na dzień będą rosnąć.
Oszczędzanie mogą wspierać też apki. Na podstawie naszych comiesięcznych wydatków i zarobków oblicza, jaką kwotę powinniśmy oszczędzić, po czym automatycznie odsyła ją na wydzielone konto oszczędnościowe. Zbierają dane o naszych wydatkach ze wszystkich kont i kart płatniczych, po czym segreguje je według różnych kategorii. Na koniec miesiąca wysyła raport.
Na zakupy zawsze z listą
Prostą, ale skuteczną metodą jest również tworzenie listy zakupów. Najlepiej wychodzić do sklepu regularnie, np. w każdy poniedziałek, mając ze sobą notatki sporządzane regularnie dzień po dniu. Zapisujmy tam wszystko, czego będziemy potrzebować. Dobrym pomysłem jest ustalenie listy posiłków na cały tydzień i na tej podstawie wyznaczenie produktów, które musimy kupić.
Unikajmy kupowania pod wpływem emocji, rzekomych promocji i rabatów. Najpierw dokładnie przeanalizujmy nasze rzeczywiste potrzeby. W lodówce nowe produkty układajmy z tyłu, te starsze – z przodu. Segregujmy jedzenie datami ważności, by zjadać najpierw te z najkrótszym terminem przydatności.
Dbajmy o swoje pieniądze, a już po kilku miesiącach zauważymy znaczny wzrost na koncie. A zaoszczędzoną sumę wydamy potem na samochód, luksusowe wakacje albo remont mieszkania.