Wspaniała sztuka piknikowania

Koniec sierpnia zawsze budzi u wszystkich miłośników lata skrajne emocje. Choć to przecież wcale nie ostatnie błogie chwile ciepła, a przed nami zazwyczaj równie obiecujący w świetną pogodę wrzesień, to mimo wszystko często nasuwa się niewesoła myśl, że lato niestety nie potrwa już za długo. Odrzuciwszy wszelkie nostalgiczne rozważania, warto w stu procentach zacząć wykorzystywać wszystkie momenty, jakie możemy spędzić otuleni rozgrzewającymi promieniami słońca i w otoczeniu bujnej natury w letnim rozkwicie. Jedną z najbardziej fantastycznych form doceniania lata prócz przechadzek, przebieżek, przekraczania wpław rozmaitych akwenów z nadal wspaniale ciepłą wodą, czy też innych form aktywności z całą pewnością są pikniki.  

Nawet najprostsze potrawy i choćby najmniej wykwintne z przekąsek, ale pałaszowane we wspaniałych okolicznościach przyrody, zaczynają smakować wyśmienicie. Do tego przyznać trzeba, że pikniki mają w sobie wręcz niebywałą, relaksującą moc. Organizując piknik, możemy również z łatwością upiec dwie pieczenie na jednym ogniu. Łączą one w sobie przecież dwa nieocenione źródła delektowania. Rozkoszujemy się na nich bowiem zarówno zajadanymi przysmakami, jak i za sprawą wzroku, zwłaszcza jeśli wybierzemy na piknikowanie jakiś szczególnie urokliwy zakątek.

Nie zastanawiajmy się więc za długo, gdy tylko koncepcja biesiady na trawie właśnie zaczęła kiełkować w naszym umyśle. Czym prędzej zabierzmy się za przygotowanie kilku ulubionych zagryzek, spakujmy orzeźwiający sok, lemoniadę bądź nasz ulubiony trunek, do tego sporych rozmiarów kosz, koc i naturalnie kilka nieodzownych, nieplastikowych elementów jadalnianej zastawy, by prawdziwej, piknikowej tradycji stało się zadość. Nie zapomnijmy także o zaproszeniu na naszą ucztę towarzysza lub towarzyszy, którzy także będą należeli do grona entuzjastów piknikowania. Po prostu bądźmy letnimi hedonistami i wyruszmy na piknik.

Francuskie piknikowania początki

Wszyscy wielbiciele pikników powinni wiedzieć, że ucztowanie na trawie to wcale nie wymysł obecnej doby. Nic z tych rzeczy. Tę jakże wspaniałą aktywność zaczęto kultywować na ogromną skalę w ubiegłym wieku we Francji. Co ciekawe, pierwsza wzmianka o pikniku pojawia się w źródłach pisanych już w XVII wieku. Interesujące nas słowo piknik ma niewątpliwie francuski rodowód. Hasło „pique-nique” odnotowuje natomiast w XVII stuleciu słownik Origines de la Langue Française. Wtedy jeszcze w koncepcji pikniku nie zawierało się jednak spożywanie na świeżym powietrzu, ale we wnętrzu zajazdu, czy też karczmy. Od samego początku chodziło jednak o pogłębianie relacji i nawiązywanie kontaktów, a także o dzielenie się. Uczestnicy pikników stulecia temu częstowali się nawzajem nie jedzeniem, ale przyniesionym do karczmy winem.

Chociaż czasem fantastycznie jest także jadać na łonie przyrody samemu, to trzeba przyznać, że piknik od samego początku miał pełnić funkcje towarzyskie. W myśl dawnej zasady, do najbardziej tradycyjnego piknikowania trzeba dwojga albo i więcej, tak by zaszła konieczna w jego koncepcji wymiana dóbr. Podczas pikników mają zacieśniać się więzi i budować nowe relacje. A nic tak chyba nie łączy ludzi jak długie, interesujące rozmowy i wspólny posiłek.

Przyjęło się, że Francuzi mają wręcz bzika na temat pikników. Są jedną z tych nacji, która zabiera się za zajadanie przekąsek na łonie natury z największą chęcią. Co więcej, mieszkańcy tego kraju podchodzą do szykowania biesiadnego prowiantu w nader poważny sposób. Francuzi pakują do swych piknikowych koszyków i toreb różnego rodzaju tarty, tartaletki oraz wypieki ze słonego kruchego ciasta i wytrawnego nadzienia zalanego jajeczno-śmietanową masą zwane quiche. Bardzo popularne jest także przynoszenie na pikniki bagietek, serów i owoców. Ponadto utarło się, że za piknikowaniem stoi nie tylko przyjemność, ale i pewna odpowiedzialność. Tak więc, jeżeli przyjmujemy zaproszenie na wspólne biesiadowanie na trawie, nieodmiennie powinniśmy pojawić się z własnoręcznie przygotowanym jedzeniem.

Kolejną nacją, która od dawien dawna uwielbia wybierać się na pikniki, a co więcej czyni to najbardziej regularnie i równie poważnie podchodzi do każdego piknikowego szczegółu, są natomiast Brytyjczycy. Oni do swych koszy piknikowych zwykli pakować również cydr, bułeczki zwane scones i kanapki, w których powinna się znaleźć słynna pasta marmite.

 

Biesiada na trawie z nutą elegancji

Z prawdziwym piknikowaniem łączy się również pewna określona estetyka. Z prawdziwym namaszczeniem powinno się więc podejść  nie tylko do przygotowywania biesiadnego jadłospisu, który przypadnie do gustu naszym kompanom biorącym udział w uczcie na trawie. Kolejną niezwykle ważną rzeczą jest to, byśmy otoczyli się cieszącymi oczy akcesoriami. Pikniki powinny mieć w sobie coś odświętnego. Nie ma tu więc mowy o używaniu plastikowych talerzy, kubeczków, czy sztućców i zasiadaniu na kempingowej macie.

Uczyńmy z naszego pikniku niezapomnianą ucztę. To dlatego wspaniałym pomysłem będzie zabranie na nią prawdziwej zastawy. Z całą pewnością większą przyjemność sprawi nam przecież kosztowanie wina z prawdziwych, szklanych kieliszków, a nie z ich zastępczych  postaci. Przygotujmy dobrze prezentujący się wizualnie duży koc, drewnianą deskę, na której będziemy mogli rozłożyć sery, czy pieczywo. Pocelebrujmy więc ostatnie chwile lata z prawdziwym rozmachem, żeby mieć co wspominać chłodną, wietrzną jesienią. Do dzieła!

 

Tagi: , ,
by
Poprzedni wpis Następny wpis