Ziemniaki, kartofle, pyry – każdy region w Polsce ma swoją nazwę na ten złoty, podziemny przysmak. To jeden z najbardziej tradycyjnych produktów w polskiej kuchni i dodatek uwielbiany na całym świecie. Można korzystać z niego na dziesiątki sposobów, robić frytki, łódeczki, placki, zapiekanki, omlety, gotować, piec i smażyć, a nawet podawać na słodko w różnego rodzaju deserach. Ziemniak jest pożywny, smaczny i tani. Warto więc w pełni wykorzystywać jego potencjał, włączając tego króla pól do naszego codziennego jadłospisu. Jak jeść ziemniaki, by w pełni celebrować ich niezwykłe właściwości? Podpowiadamy!
Klasyka, którą wszyscy kochamy
Najpopularniejszą w Polsce formą serwowania ziemniaków jest gotowanie ich w wodzie. Obieramy ze skórki, zalewamy wodą, solimy i gotujemy. Później dodajemy łyżkę masła i garść posiekanego kopru. Taki przysmak podajemy z domowymi kotletami lub zrazami polanymi gęstym sosem. Idealnym uzupełnieniem potrawy jest delikatna mizeria. Na samą myśl aż cieknie ślinka! To jeden z najbardziej tradycyjnych polskich obiadów, który pamiętamy od naszych babć, z domów rodzinnych i który po dziś dzień serwujemy bliskim. Nic dziwnego. W dobie wyszukanych dań kuchni azjatyckiej i afrykańskich przysmaków na talerzach taka klasyka broni się wyjątkowo sprawnie.
Ale ziemniaki z wody można podawać na kilka sposobów. Jednym z pyszniejszych jest oczywiście aksamitne puree, które stanowi międzynarodowe przedłużenie tłuczonych kartofli jadanych w dzieciństwie. Do puree dodajemy odrobinę mleka, łyżkę masła, świeżo mielony pieprz i sól. Ubijamy tak długo, aż całość nabierze gładkiej, pozbawionej grudek konsystencji. Do klasycznego puree możemy dodać ugotowany korzeń selera, marchewkę lub zielony groszek. Takie połączenie doskonale sprawdzi się jako dodatek do wielu dań mięsnych lub jako ziemniaczana góra w botwince czy zupie szczawiowej. Warto korzystać z tradycyjnych inspiracji i łączyć je z nowoczesnymi pomysłami kuchennymi. Otrzymujemy kompozycje wyszukane i proste w przygotowaniu jednocześnie.
To oczywiście nie wszystko. Bo gotowanie kartofli w wodzie jest dopiero początkiem naszej przygody. Absolut smaku odkryjemy, wsadzając je do piekarnika. W zależności od indywidualnych upodobań możemy łączyć je z różnymi dodatkami. Najprostszy sposób na przygotowanie przepysznych ziemniaków z pieca to po prostu upieczenie ich w mundurkach, czyli w skórce. Wystarczy umyć je gąbką do mycia naczyń (oczywiście nową, bez płynu!), osuszyć i włożyć do piekarnika. Pyszne i pożywne!
Doskonale sprawdzi się też wzbogacenie takiego dania czosnkiem. Żeby upiec je z dodatkiem, kroimy w ziemniakach „kieszonki”, czyli po prostu wycinamy paski wzdłuż całej bulwy. Do powstałych otworków wkładamy posiekany w paseczki czosnek. Możemy też dodać do nich świeże zioła – tymianek lub majeranek zdadzą egzamin na piątkę.
Warto wypróbować też bardziej złożone przepisy na pieczone ziemniaki. Kieszonki możemy naładować serami, bulwę owinąć szynką szwarcwaldzką, całość podawać z ziarnami słonecznika i granatem. To doskonały pomysł na pożywny i prosty w przyrządzeniu obiad, który pokochają nasi bliscy.
Ziemniak może posłużyć w wielu daniach jako podstawa kuchni wegetariańskiej czy wegańskiej. Upieczony i wydrążony stanowi idealną „miseczkę” na różne warzywne nadzienia. Pory, marchewki, suszone pomidory – wszystkie one doskonale dopełnią smak tej ziemniaczanej małmazji.
Mączne przysmaki z babcinej kuchni
Ziemniaki świetnie zagrają również w daniach słodkich, deserowych. Najbardziej chyba wyrazistym przykładem takiego wykorzystania tej znakomitej bulwy są knedle ze śliwkami – kochane w całej Polsce, jesienne danie. Ulepienie idealnych knedli nie jest tak proste, jak mogłoby się wydawać, więc przygotujmy się na to, że pierwsze wydanie nie będzie idealne. Ale nie to jest najważniejsze! Liczy się pomysł, wyczucie smaku, chęć ugoszczenia bliskich nam ludzi. Zaopatrzmy się więc w zapas śliwek i gotowanych ziemniaków. I próbujmy wykreować smak bliski ideałowi z kuchni naszej babci.
Jeśli po ostatnim obiedzie zostało nam sporo ugotowanych ziemniaków, których już nie udało nam się zjeść, wykorzystajmy je do zrobienia kopytek. To kolejny przykład klasycznej, polskiej kuchni, w której nic nie mogło się zmarnować. Dziś ten sposób działania nazywamy modnie „zero waste”, ale przedstawiciele starszych pokoleń mieli go we krwi już dziesiątki lat temu. Kopytka możemy podawać na słodko i na słono – z cukrem, podsmażone na patelni, z cebulką, szpinakiem lub mięsnymi sosami. To danie proste, pożywne i bardzo smaczne. I niezwykle uniwersalne – możne je serwować na obiady i kolacje, w dziesiątkach różnych odsłon.
Nie zapominajmy, że kartofle czy też pyry to doskonały dodatek do różnego rodzaju zup i kremów. W tych pierwszych stanowią pływającą niespodziankę, w drugich odpowiadają za zagęszczenie wywaru i nadanie mu kremowej konsystencji. Niezależnie od tego, czy wolimy klasyczne zupy z dodatkami, czy właśnie kremowe pyszności, powinniśmy docenić wkład ziemniaka w smak i fakturę naszych ulubionych potraw. Ziemniaki świetnie komponują się z kalafiorem, kapustą, grochem i fasolą. Pasują do wszystkich innych bulw, ale również do warzyw delikatniejszych, a nawet do kiszonek. Klasyczna ogórkowa z ziemniaczkami i świeżym koprem lub delikatny krem z kalafiora zagęszczony ziemniakami potrafią rozgrzać nasze brzuchy i serca w najchłodniejsze, jesienne dni. Pamiętajmy, że w kuchni najważniejsza jest przyjemność gotowania i chęć dzielenia się smakami z najbliższymi. Doceniajmy więc tradycję, łączmy ją z nowoczesnością i kreujmy autorskie, niebanalne przepisy, które pokochają nasi przyjaciele. Smacznego!