Kuchnia

smacznego !

Składniki na około 80 – 100 sztuk

500 g mąki pszennej (używam tortowej)
200 g prawdziwego miodu (użyłam lipowego)*
200 g cukru pudru
125 g masła albo margaryny (ja daję masło)
1 jajko (używam jaj 75 g)
1 pełna łyżeczka sody oczyszczonej (10 g)
szczypta soli
3 czubate łyżeczki przyprawy do pierników (ja używam Kotanyi)

Masło, miód i przyprawę do piernika lekko podgrzać, ale nie gotować (masa powinna być płynna).
Na stolnicę (albo do miski) przesiać mąkę z sodą i solą, we wgłębienie wlać rozpuszczony i lekko przestudzony (ale nie zupełnie zimny) miód z masłem. Dodać resztę składników i wyrobić aż ciasto będzie gładkie i lśniące (wyrabia się bardzo lekko i szybko). Gotowe ciasto zawinąć w folię spożywczą i włożyć do lodówki na 2 godziny, aby się dobrze schłodziło (ciasto można przechowywać w lodówce nawet dwa dni). Ciasto wyciągnąć z lodówki na 10 - 15 minut przed wałkowaniem.
Blat, albo stolnicę oprószyć mąką. Ciasto podzielić na 4 części i po kawałku rozwałkować na grubość ok. 0,5 cm i foremkami wycinać pierniczki. Pierniczki układać na natłuszczonej blasze (albo na papierze – ja wolę papier, bo potem nie muszę blachy szorować) zachowując odstępy bo trochę urosną.
Piec ok. 10-15 minut w 160-170 stopniach aż będą złote, ale nie brązowe (ja piekę w termoobiegu).

*200 g miodu to cztery duże pełne łyżki, trochę więcej niż pół szklanki

Przestudzone pierniczki polukrować albo oblać stopioną czekoladą i ozdobić płatkami czekolady, posypką, migdałami, wiórkami kokosowymi – inwencja twórcza każdemu podpowie czym jeszcze.
Można je bardzo długo przechowywać w metalowym pudełku (u nas często leżą dwa miesiące). Jeśli dołoży się do puszki skórkę od jabłka czy pomarańczy szybko zmiękną, bo "wyciągną" wilgoć ze skórek, a gdy zostawi się odkryte to wciągnąć wilgoć z powietrza.
Szybciej miękną pierniczki lukrowane.
Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation