Kuchnia

Kuchnia

Dzika róża.

To krzew po­spo­li­ty po­ra­sta­ją­cy przy­dro­ża, za­ro­śla, ugory, obrze­ża lasów. I jak wiele po­spo­li­tych ro­ślin, po­sia­da nie­po­spo­li­te wła­ści­wo­ści. Owoce dzi­kiej róży to skarb­ni­ca zdro­wia. Sta­no­wią dru­gie po eg­zo­tycz­nej ace­ro­li naj­bo­gat­sze źró­dło wi­ta­mi­ny C - za­wie­ra­ją jej kil­ka­na­ście razy wię­cej niż cy­tru­sy. Znaj­dzie­my w nich rów­nież wi­ta­mi­ny A, B1, B2, E, K, kwas fo­lio­wy, olej­ki ete­rycz­ne oraz fla­wo­no­idy, po­sia­da­ją­ce dzia­ła­nie prze­ciw­u­tle­nia­ją­ce, prze­ciw­za­pal­ne, prze­ciw­grzy­bi­cze. Owoce dzi­kiej róży są do­sko­na­łym środ­kiem na wzmoc­nie­nie or­ga­ni­zmu w se­zo­nie zi­mo­wym, po­ma­ga­ją rów­nież w le­cze­niu do­le­gli­wo­ści prze­wo­du po­kar­mo­we­go, wą­tro­by i nerek, a nawet sta­wów.
Nie na­da­ją się jed­nak do je­dze­nia na su­ro­wo. Po ze­rwa­niu można je su­szyć, ma­ce­ro­wać lub zalać spi­ry­tu­sem do na­cią­gnię­cia. Kto nie chce się fa­ty­go­wać wła­sno­ręcz­ną ob­rób­ką owo­ców dzi­kiej róży, może je nabyć w każ­dym mar­ke­cie w po­sta­ci her­bat­ki.
Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation