Początek nowego roku jest zawsze doskonałą okazją do wprowadzania w życie zmian. To właśnie w w tym czasie najczęściej przechodzimy rozmaite metamorfozy – zarówno te tyczące się rozwoju ducha, jak i wyglądu. Jeśli więc właśnie nadeszła dla nas idealna chwila na podkręcenie stylu ubierania się lub też na jego kompletne zmodyfikowanie, koniecznie zainspirujmy się najnowszymi trendami. Oto rzeczy, które warto nosić w styczniu!
Jakiś czas temu projektanci zaczęli przeżywać wielką fascynację hitowymi stylizacjami rodem z lat dziewięćdziesiątych. Fanki podobnych interesujących nawiązań możemy uspokoić, że w najbliższym czasie nie przestaną być uważane za passé. Do czapek zwanych beanie, kraciastych katan i koszul, które uwielbiał nosić lider kultowego zespołu Nirvana, Kurt Cobain, spodni ogrodniczek, kurtek z kożuszkiem, bluz i T-shirtów z wyraźnie wyeksponowanym logo, jakie zwykła zakładać członkini zespołu Spice Girls, słynna Mel C, czy też rozkosznie kiczowatej, młodzieżowej i bajecznie kolorowej biżuterii w stylu Britney Spears, dołączyły właśnie pluszowe akcesoria. Tak więc, jeśli i nas kręcą szalone lata dziewięćdziesiąte, w styczniu nie obejdziemy się bez uszytych z niebywale przyjemnego w dotyku futerkowego materiału kapeluszy, torebek, plecaków, czy nerek.
Kolejnymi topowymi akcesoriami będą teraz buty, paski i torebki z metalicznym połyskiem. To rzeczy, dzięki którym z łatwością można wyczarowywać niesztampowe, elektryzujące stroje, nawet jeśli bazą strojów są rzeczy raczej tuzinkowe. Jeśli chciałybyśmy dodać nieco świeżości ubraniom, które już nieco się nam znudziły, dobierzmy do nich właśnie metaliczne akcesoria. Buty i torebki lśniące metalicznym blaskiem przydadzą się nam także na pewno na wszystkie karnawałowe wyjścia. Wtedy zaś nie odmawiamy sobie stylizacyjnych efektów specjalnych i zakładamy nasze metaliki do równie pełnych przepychu cekinowych sukienek, kombinezonów, czy spódnic. Jeśli chodzi o metaliczne odcienie, możemy do woli przebierać w barwach – od złota i srebra aż po zmiksowane z nimi brązy, róże, błękity, czy zielenie.
Styczniowa gratka dla maksymalistek
Na prowadzeniu nadal utrzymują się stroje w maksymalistycznym duchu. W styczniu do woli możemy więc szaleć z barwami i wzorami. Jednymi z największych modowych przebojów będą pełne intrygujące, przykuwające wzrok outfity, w których łączymy pozornie niezbyt pasujące do siebie desenie i kolory. Bez obaw o modową przesadę zestawiamy okazałe wzory florystyczne wraz z kraciastymi, pasiastymi, czy inspirowanymi pop artem. Idąc dalej tym tropem, do oranżowego golfu dobieramy fuksjową spódnicę, do liliowego kombinezonu karminową koszulę, a do sukienki w odcieniu indygo ubieramy trawiastozielony kardigan. Prym w pełnym doskonałości operowaniu printami, jak i nasyconymi kolorami wiodą już od lat Włoszki, zarówno te z urodzenia, jak i z wyboru. Jeśli więc znużyły nas oszczędne, minimalistyczne stroje i mamy ochotę na pełną fantazji i finezji zabawę modą, koniecznie zacznijmy podpatrywać włoskie ikony mody. Na ich czele stoi J. J. Martin, Amerykanka już od dwudziestu lat mieszkająca w Mediolanie, twórczyni marki La DoubleJ, czy projektantka Anna Della Russo. Po takiej dawce maksymalistycznych inspiracji, same staniemy się mistrzyniami w tworzeniu podobnych magnetycznych strojów.
Fanki najgorętszych trendów nie obejdą się w styczniu bez super wygodnych dresowych kompletów. Trend, w którym nosimy dresy nie tylko na siłownię, jogging, czy też na relaks w domowych pieleszach, ale do kawiarni, kina, czy na wernisaż nadal ma się wyśmienicie. Jeśli chodzi o spodnie dresowe, to najmodniejszymi modelami są te z lekko rozszerzanymi nogawkami oraz oversizowe ze ściągaczami przy kostkach. Najmodniejszymi bluzami są teraz te, które mają kaptury lub posiadają stójki. Topowe kolory dresów to natomiast mięta, baby blue, beż i liliowy.