Calvin Klein to nie tylko wyśmienity projektant, wręcz wirtuoz, ale także i prawdziwy rewolucjonista. Z jego wizją mody niejednokrotnie wiązały się wielkie skandale, które co ciekawe za każdym razem przeistaczały się ze zgorszenie w publiczny aplauz przekładalny na komercyjny sukces.
Jedną z największych i najbardziej śmiałych rewolucji, jakie przeprowadził było wprowadzenie i potem ugruntowanie pozycji minimalizmu, który wkrótce stał się jego wizytówką. Styl wypracowany przez amerykańskiego kreatora nieoczekiwanie pokochały kobiety na całym świecie, także śmiało można nazywać go dziś modową klasyką. Tym samym w garderobach wszystkich kobiet, które kochają modę, powinien znaleźć się chociażby jeden strój inspirowany stylem tego niezwykłego projektanta.
Gdy zaczyna przyglądać się projektom sygnowanym przez dom mody Calvin Klein, do głowy najczęściej przychodzą takie oto hasła: prostota, nowoczesność, swoboda, wygoda, wyrafinowanie. Mogłyby one służyć także za odpowiedź na pytanie, dlaczego Klein zrobił w świecie mody aż tak zawrotną karierę. Otóż wszystkie te wymienione powyżej słowa to opisujące wyobrażenie każdej z nas o stroju idealnym, ot nieprzekombinowanym, nowoczesnym, dającym swobodę ruchów, szalenie wygodnym, a zarazem wyrafinowanym. Klein od zawsze chciał kobiety ubierać, a nie przebierać. Wydaje się, że poza projektowaniem uwielbiał zaglądać w kobiece dusze. Pragnął, by w jego ubraniach kobiety czuły się pewne siebie i aby mimo przyjmowania przez nie jego wizji, zawsze pozostawały sobą. Wydaje się, że Klein czytał kobietom w myślach od zawsze. W końcu materiały, wykroje i tłumy pragnących świetnie wyglądać kobiet widywał od dzieciństwa. Jego babcia była krawcową, która to umiejętnie zaraziła młodego Calvina pasją do krawiectwa tak, że nie widział już dla siebie innej życiowej drogi.
Na styl Kleina od zawsze miała wielki wpływ intrygująca gra w pierwszej chwili nieprzystających do siebie składników. Tak, Amerykanin od 1968 roku, a więc założenia swego domu mody ubóstwiał dualizm. Na jednej szali lokował swobodę o sportowym zacięciu, a na drugiej wyrafinowaną elegancję, kiedy indziej na jednej skromność, nawet niewinność, a na drugiej emanowanie erotyzmem. Projektant przez lata udowadniał w ten sposób, że w modzie nie ma rzeczy niemożliwych – operował klasycznymi wzorami dodając im nutki perwersji i sportowego wymiaru tak, że mimo bardzo nowoczesnego spojrzenia klasyka nadal pozostawała klasyką. To właśnie on wypromował także noszenie szykownych garniturów z niejakim przymrużeniem oka, w połączeniu ze sportowym obuwiem, T-shirtami, czy bluzkami oraz koszulami luźno wyjętymi, a nie jak dotychczas nie wkładanymi w spodnie.
Jego styl, a także wszystko co związane z samą marką Klein jak kampanie reklamowe, niejednokrotnie budzące publiczne zgorszenie i łamiące tabu nagości (nadal pozostawiając mimo wszystko w granicach dobrego smaku), wydają się być rozpoznawalne już na pierwszy rzut oka. Calvin Klein to po prostu ikona współczesnej mody. Nic więc dziwnego, że każda rzecz posiadająca takową metkę jest dla całej rzeszy osób modowym obiektem pożądania.
Każda nowa kolekcja domu mody Klein udowadnia, że slogan „less is more”, czyli „mniej znaczy więcej” doskonale sprawdza się nie tylko w teoretyzowaniu, ale i w codziennym życiu. Calvin Klein to ojciec szalenie popularnego dziś trendu noszenia jednobarwnych stylizacji. Obecnie przyjmujemy podobny zabieg stylizacyjny za pewnik, coś pełnego wysmakowania, jednakże lata temu, gdy eksperymentował z nim Klein, było to prawdziwe wyzwanie. Stylizacje utrzymane w jednej gamie kolorystycznej pojawiają się w każdej kolekcji tego domu mody. Kolorami na które od zawsze najchętniej stawiał Calvin były natomiast beż, czerń, szarość oraz biel. Białe tony uwielbiał proponować jednak nie tylko na sezon letni, ale także jesienno-zimowy. Śnieżnobiałe kreacje w połączeniu z cielistymi należą już do klasyki, ale w stanowią także jeden z najmodniejszych trendów tej jesieni. Bez białego ciepłego swetra i białych spodni, czy białej sukienki w tym sezonie ani rusz.
Minimalizm u Kleina w żadnym razie nigdy nie powiewał nudą. Projektant sprawnie lawirował pomiędzy proponowanymi w danym stroju elementami odzieży, niejednokrotnie nadając im ten sam kolor, ale różny stan natężenia tonu, co dodatkowo podkreślał zastosowanie różnych materiałów. Jedwab łączył z tweedem, rzeczy skórzane z miękkimi bawełnianymi. To głównie jemu zawdzięczamy także wielki powrót do mody ramoneski, którą chętnie serwował z długimi, idealnie dopasowanymi do linii ciała sukienkami.
