Pierpaolo Piccioli jest uważany za jednego z najgenialniejszych współczesnych projektantów. Jego stylu nie da się pomylić z żadnym innym. Włoch od wielu lat tworzy kolekcje ubrań, którymi nie sposób się nie zachwycić. Są nieprzeciętnie szykowne, niebanalne i szalenie sensualne. Mają w sobie nie tylko pierwiastek nonszalancji, ale i baśniowego uroku. Oto styl kreatora w pigułce.
Kim jest Pierpaolo Piccioli?
Pochodzący z Rzymu Pierpaolo Piccioli (ur. 1967) to niewątpliwie jeden z najbardziej utalentowanych współczesnych kreatorów. Nieodmiennie wprawia w zachwyt i intryguje. Do świata mody wnosi niezwykłą świeżość. Nic dziwnego, że nierzadko określa się go mianem geniusza. To obok Giorgia Armaniego ulubiony projektant Włoszek.
Co ciekawe, ukończył na rzymskim uniwersytecie studia nie z zakresu mody, ale literatury. W międzyczasie uczęszczał na kursy projektowania odzieży. Zgłębiał na nich również tajniki tworzenia mody eksperymentalnej. Już na studiach stwierdził, że powinien pójść właśnie w tym zawodowym kierunku. Literatura zawsze zajmowała jednak w jego sercu szczególne miejsce. Stała się swego czasu wielką pożywką dla wyobraźni ambitnego rzymianina.
W branży szybko dostrzeżono jego talent. Utalentowany Włoch wspiął się na sam szczyt w błyskawicznym tempie. Tuż po ukończeniu uczelni znalazł pracę jako projektant w jednej z kultowych marek, mianowicie Fendi. Pracował tam przez ponad dziesięć lat. Później przeszedł do kolejnego włoskiego giganta mody, Valentino. Początkowo odpowiadał tam za tworzenie kolekcji akcesoriów. Potem zaproponowano mu objęcie dyrektora artystycznego marki.
Niedawno kreator podjął decyzję o wkroczeniu na nową życiową ścieżkę – rozstał się z Valentino po dwudziestu pięciu latach współpracy. Jego miejsce zajął Alessandro Michele, dotychczas dyrektor artystyczny marki Gucci. Chodzą słuchy, że Piccioli zamierza wystartować z własną marką.
Pierpaolo Piccioli, czyli mistrz maksymalizmu
Pierpaolo Piccioli to maksymalista, który czerpie pełnymi garściami z historii mody. Przyglądanie się jego pokazom przypomina niekiedy fascynującą podróż w czasie. Kreator uwielbia eklektyzm i historyzujące motywy. Z nie lada pomysłowością żongluje rozmaitymi stylami. W każdym sezonie serwuje swoim fanom kolejne niespodzianki.
Raz szalenie inspirują go stroje noszone przez antyczne rzymskie arystokratki. Tworzy więc niebywale zmysłowe sukienki z akcentami przywodzącymi na myśl drapowania tkanin na starożytnych posągach. Zestawia je z rockowymi ubraniami. Pożądaną dawkę nonszalancji zapewniają podobnym kreacjom ramoneski i botki na bardzo grubej podeszwie.
Gdy znuży się tak zwanym stylem mokrych szat, nieoczekiwanie przechodzi do wplatania we współczesne trendy romantycznych elementów rokokowych. I tym razem dba o zachowanie stylizacyjnej harmonii. Pudrowo różowe tiule, falbany i niezliczone kokardy są przełamane ascetycznymi dodatkami, na przykład minimalistycznymi torbami z geometrycznych wzorami. Warto wspomnieć, że pomimo akcentów teatralności to nadal moda stuprocentowo noszalna.
