Magia porządków. Jak poprzez sprzątanie wprowadzić ład nie tylko w szafie, ale i w życiu

@tezza

Jeśli należymy do grupy osób, które porządki zawsze odkładają na wieczne nigdy, a harmider w domowej przestrzeni lubimy nazywać pieszczotliwie „artystycznym nieładem”, choć to na dobrą sprawę bardzo uprzykrza nam życie, oto nadeszła właśnie doskonała sposobność na zmiany. Korzystając z okazji zmiany garderoby z letniej na jesienną, spróbujmy uporządkować nasze rzeczy, a zarazem życie osobiste, bo choć brzmi to jak paradoks, obie sprawy naprawdę wiele łączy.

Porządek dobry na zdrowie

Porządki… Często wolałybyśmy zapomnieć o tym, że nie da się bez nich funkcjonować i że jest to coś, co po prostu wpisane jest w nasze codzienne życie. Oj, niewielka liczba ludzi zabiera się do nich ochoczo, myśląc, że jest przecież milion zajęć ciekawszych i przyjemniejszych. Podejdźmy jednak do sprawy porządków inaczej niż dotychczas, bo jak do zwierciadła naszej duszy. Statystyki mówią, że ludzie szczęśliwi, spełnieni zawodowo i prywatnie, znacznie chętniej, a do tego z większą werwą i szybciej potrafią porządkować swoje domy.

Ciężko jest przecież całkowicie zobojętnieć na (przyznajmy to szczerze) wielce nieestetyczny widok walających się po całym mieszkaniu przedmiotów. Jeśli ich nieruszanie z tych dziwacznych miejsc, w jakich niepostrzeżenie się znalazły weszło nam w krew mimo że każdego ranka spóźniamy się do pracy, bo nic nie leży na swoim dawnym miejscu i głowimy się, by daną pożądaną rzecz znaleźć, może być to niepokojący sygnał świadczący o spadku formy psychicznej. Lekarze są zdania, że egzystowanie w przestrzeni, którą można określić tylko mianem bałaganu, sprzyja nastrojom depresyjnym.

Z sytuacji gdy na długo znika w naszym domu porządek, można wyczytać, że żyjemy w stanie niezorganizowania. Niezorganizowanie zaś wiąże się ze stresem. Pokłosie domowego harmidru to codziennie nawiedzający nas stan napięcia. Choć momentalnie łączymy go z osobą złowrogiego szefa i kolejnym stresującym projektem, a nie z zalegającymi w zlewie stertami naczyń, czy stertą ubrać na podłodze, udającą patchworkowy dywan, na dobrą sprawę wszystko to się ze sobą łączy. Przypomnijmy sobie te chwile, kiedy utrzymanie porządku nie sprawiało nam aż takiego problemu. Jak przyjemne, relaksujące i wręcz dające wielkie wytchnienie było wejście do czystej na błysk sypialni, położenie się na świeżej pachnącej lawendą pościeli i przez zabraniem się za lekturę spojrzenie na garderobę, w której wszystkie rzeczy znajdowały się na dokładnie tym właściwym miejscu.

@anajohnson

Porządkowa rewolucja

Jeśli marzy się nam prawdziwa rewolucja i wprowadzenie ładu nie tylko w swojej szafie, ale i w życiu, pamiętajmy o tym jak bardzo istotną rzeczą jest to, by nareszcie nauczyć się żegnać z rzeczami, których na dobrą sprawę ani nie potrzebujemy ani które w żaden sposób nie dają nam wizualnej satysfakcji. Oddawajmy je w dobre ręce lub gdy się nie da takowych znaleźć, wyrzucajmy. Pozbądźmy się wszystkich tych przedmiotów, które budzą niezbyt przyjemne skojarzenia. Tak więc jeśli od dwóch lat nie założyłyśmy szykownej, krwistoczerwonej sukienki w której na dodatek obłędnie wyglądamy, bo kojarzy nam się tylko i wyłącznie z randką, na której zerwałyśmy ze swoim długoletnim partnerem, a czego do dziś żałujemy, nie warto trzymać jej w szafie jako depresyjne trofeum. Gdy sprzedamy ją na allegro bądź sprezentujemy przyjaciółce, wyjdziemy na tym zdecydowanie lepiej pod względem emocjonalnym. W taki oto sposób pozbywamy się psychicznego balastu, sprawniej godzimy się z różnymi zdarzeniami z przeszłości.

Przejrzyjmy całą garderobę i zdiagnozujmy, czy znajdują się w niej też inne rzeczy, które funkcjonują w niej jedynie jako złodzieje cennego miejsca. Może mamy wiele rzeczy, w których nie czujemy się dobrze, mimo że bardzo podobały się nam na wystawie?

Ponadto, aby utrzymać domowy ład, co jakiś czas przypominajmy sobie dlaczego jest dla nas ważny. Czynności porządkowania nie zostawiajmy już nigdy na ostatnią nieprzyjemną chwilę. Gdy będziemy robić to regularnie, na przykład każdego dnia wykonując niewielką czynność, nawet nie poczujemy ciężaru robienia tak zwanych „wielkich porządków”. A jeśli już nas czekają, połączmy przyjemne z pożytecznym. Możemy przecież układać rzeczy i pastować buty, słuchając ulubionej muzyki z lamką wina bądź smakowitego smoothie w ręku.

@jacquelynclark
Tagi: , , , ,
by
Poprzedni wpis Następny wpis