Życie w trybie slow. Regenerujemy ciało i ducha w zupełnie nowym stylu

@chelsea_owens

Żyjemy w czasach, kiedy wszystko zwykło się robić szybko, wręcz ekspresowo. Choć pewna dynamika jest w życiu wskazana i jak najbardziej potrzebna zarówno do rozwoju zawodowego, jak i emocjonalnego, to niestety wpadnięcie po uszy w ów szaleńczy rytm, nie wychodzi zazwyczaj na zdrowie. Utrzymując wciąż tak szalone tempo, ciężko jest przecież w pełni wypocząć. Zatrzymajmy się więc w końcu na moment! Oto sprawdzony przepis na doskonałą regenerację dla wszystkich nieustannie zabieganych.

Tryb slow, czyli czas zacząć delektować się życiem

Anglojęzyczne hasło “slow life”, czyli “życie w zwolnionym tempie” stało się ostatnimi czasy niezwykle popularne. To nie tylko kolejna z błahych mód, na których punkcie zwariował świat, ale pożyteczna życiowa filozofia, którą warto zgłębić i zacząć wprowadzać w swą codzienną rutynę. Przede wszystkim, jak sama nazwa wskazuje to tryb daleki od bieganiny, jaką narzuca nam współczesność. Co ciekawe, tryb slow obejmuje mnóstwo aspektów, począwszy od naszego życia duchowego, na diecie skończywszy.

Psychologowie, lekarze i socjologowie grzmią w mediach o skutkach takiego trybu życia, przywołując masę przypadków, gdy zbytni pośpiech i stres zaczynają nas rujnować. W końcu, gdy funkcjonujemy wedle reguł, które zostały nam niejako narzucone lub staramy się na siłę dopasować do jakiegoś schematu, po pewnym czasie zaczynamy odczuwać nie tylko permanentne zmęczenie, ale wręcz smutek i żal. Przeanalizujmy więc nasz typowy tydzień i zastanówmy się, czy aby jesteśmy z niego zadowolone i czy nie przydałoby się przejście na życiowy tryb slow.

Czy nie tracimy za dużo czasu i energii na błahe, zupełnie niekonstruktywne działania, zapominając o rozwijaniu pasji, spełnianiu marzeń, dbaniu o zdrowie i budowaniu relacji? A może straciłyśmy zdolność radowania się “małymi” rzeczami, wciąż odczuwamy stan niezadowolenia niezależnie od sukcesów i życiowego farta, a na domiar złego zamiast pożywnych posiłków zadowalamy się fast foodami? Jeśli cokolwiek z wyżej wymienionych rzeczy weszła nam w krew, to nadszedł czas by ją zmienić. Oto pora  na kojenie zmysłów – slow jedzenie, slow podróże i slow weekendy. Rozejrzyjmy się wkoło, ale zajrzyjmy i w głąb siebie. Zamiast wciąż gdzieś gnać, doceńmy siebie, przestrzeń wokół nas, ale i siebie same. Zacznijmy pielęgnować w sobie stan spokoju i spełnienia.

@sincerelyjules

Znajdź czas, by dobrze jeść

Gdy dni wydają się nam ciągle zdecydowanie za krótkie, aby przygotować samodzielnie zdrowy posiłek i zamiast tego jadamy ciągle w restauracjach lub już w domu machinalnie sięgamy po telefon, aby zamówić ulubiony fast food, zastanówmy się, czy nie stało się to już niezdrową normą. Chociaż raz na jakiś czas można złamać żywieniowe reguły i spałaszować jakąś nie do końca pożywną przekąskę, postarajmy się zacząć zastępować je prostymi, zdrowymi posiłkami, które z łatwością zrobimy same. Zamiast kolejnej porcji frytek posilmy się na przykład równie smacznym pełnoziarnistym bajglem z awokado, czy hummusem oraz sporą ilością warzyw oraz kiełków. Nie dość że będzie pysznie, to także szybko i przede wszystkim zdrowo. Zacznij myśleć o jedzeniu i jego przygotowywaniu nie jak o konieczności, ale jak o dobrej zabawie. Odkrywaj nowe smaki, znajdź czas, by się nimi sycić. W końcu jak mawiają dietetycy, jesteśmy tym, co jemy.

@vanelja

Znajdź czas na relaks w naturze

Jeśli jako mieszkanki miast zapomniałyśmy już o tym, jak wspaniale może zrelaksować się wśród natury i nawet jako kierunki wyjazdów ciągle zwiedzamy inne miasta, to przy okazji planowania kolejnego, wybierzmy się w głuszę. Może być to jednodniowa wycieczka na wieś, a jeśli nie możemy takiej zaplanować, nawet dłuższy spacer po lesie, czy okolicznym parku i poczytanie książki na ławce. Nic nie da nam takiego wytchnienia jak relaks wśród natury. Znajdźmy nareszcie czas, aby porozkoszować się widokiem promyków słońca tańczących po listowiu, czy rozedrganej tafli stawu lub jeziora.

@carmushka

Znajdź czas na małe przyjemności

Jeśli nasze życie przypomina niekończący się wyścig z czasem, a każdy dzień stresujący start w maratonie i czujemy, że w natłoku obowiązków nie mamy nawet chwili dla siebie, czym prędzej to zmieńmy. Wprowadźmy do dnia nowy porządek i znajdźmy w jego trakcie na początek chociaż pół godziny przeznaczone na coś, co sprawia nam dużą przyjemność. Wyrabianie nadgodzin, pranie, prasowanie, czy zakupy mogą poczekać, a my tymczasem zatrzymajmy się w jakiejś przyjemnej kawiarni, zamówmy ulubiony deser i odetchnijmy. Ot, bądźmy dla siebie dobre i zacznijmy kultywować sprawianie sobie małych przyjemności.

@sincerelyjules

Znajdź czas dla bliskich Ci ludzi

Nie warto chyba przypominać o tym, jak ważni są bliscy nam ludzie. Gdy w życiowym pędzie zabrakło z naszej strony skierowania uwagi na budowanie relacji z niektórymi z nich, niezwłocznie sięgnijmy po telefon i zadzwońmy do przyjaciółki, siostry, czy mamy. Spacer, czy wybranie się na pogawędkę z kimś ważnym to przecież balsam dla duszy i doskonały poprawiacz nastroju, więc wprowadźmy to do każdego scenariusza naszego tygodnia. Wejdźmy na relaksujące zwolnione obroty i doceniajmy przyjaźnie, miłości i wszystkie relacje, dzięki którym jesteśmy szczęśliwsze oraz emocjonalnie bogatsze.

@sincerelyjules
Tagi: , , , , ,
by
Poprzedni wpis Następny wpis