Francuzki już od długich dekad uważa się za jedne z najbardziej stylowych Europejek. Ich perfekcyjnie skomponowanymi nonszalanckimi outfitami inspiruje się gigantyczna liczba kobiet z całego świata. Z mieszkanek Francji warto jednak brać przykład i w innym polu. Są bowiem ekspertkami także w sprawach pielęgnacji urody. Jak zazwyczaj o nią dbają?
Jak Francuzki dbają o urodę?
Nie sposób nie zgodzić się ze stwierdzeniem, że mnóstwo Francuzek wygląda fenomenalnie. Ubierają się w bardzo charakterystyczny sposób. Cenią eklektyczne podejście do komponowania kreacji. Stawiają zazwyczaj na uniwersalny minimalizm, który doprawiają niebanalnym stylem retro. Swoje stroje zawsze podkręcają również nutą nonszalancji. Prezentują się nienagannie, a jednocześnie niezobowiązująco. To po prostu pełen naturalności szyk wykreowany zgodnie z estetyką „piękna od niechcenia”.
Warto wspomnieć, że Francuzki podobną dewizą kierują się także w polu beauty. Od wieku nastoletniego kładą ogromny nacisk na pielęgnację skóry. Co ciekawe to właśnie idealnie nawilżoną, jedwabiście gładką, elastyczną i cudownie promienną cerę uważają za swój największy atut. Traktują ją zupełnie jak chwytającą spojrzenia ozdobę, która dodaje im wielkiej pewności siebie.
Co robią, jeżeli mają zaledwie kilka minut, aby przygotować się do wyjścia? Ów krótki cenny czas przeznaczają nie na wykonanie perfekcyjnego makijażu, jak Polki, Brytyjki, czy Holenderki, ale właśnie na zadbanie o cerę. Spryskują twarz wodą termalną. Potem nakładają na nią odżywcze serum i bardzo dokładnie je wmasowują. W ostatniej sekundzie sięgają po swoją ulubioną pomadkę do ust (topowe szminki są matowe i utrzymane w gamie różu lub karminu). Nabierają jej odrobinę na opuszki palców i podkreślają kości policzkowe oraz wargi.

Francuskie triki pielęgnacyjne
Jakie jeszcze triki urodowe stosuje się nad Sekwaną? Kolejnym nie lada zaskoczeniem może być też to, że mnóstwo Francuzek znacznie częściej zachodzi do aptek niż do kosmetyczek. Ot, do swojej rutyny pielęgnacyjnej nadzwyczaj chętnie włączają preparaty apteczne. Cenię je za naturalne sprawdzone składy i mają do nich stuprocentowe zaufanie. Co można znaleźć na ich łazienkowych półkach?
Mieszkanki Francji często mają pod ręką maść z witaminą A. Ba, niejedna z nich przezornie ma w pogotowiu nawet kilka tubek tego specyfiku. Stosują ją niemalże każdego dnia. Owa maść zbawienne działa na cerę. Nie tylko spłyca zmarszczki, skutecznie nawilżając i uelastyczniając skórę, ale też ją regeneruje. Redukuje rozmaite przebarwienia, a ponadto koi podrażnienia. Można stosować ją jako krem lub balsam do ust.
Co jeszcze? Kolejnym aptecznym kosmetykiem, do którego Francuzki mają wielką słabość, jest żel aloesowy. I ten preparat ma niezliczone zastosowania. To po prostu kosmetyk do zadań specjalnych. Nadaje się dla każdego rodzaju skóry. Działa nawilżająco, regenerująco i wygładzająco. Fantastycznie oddziałuje zarówno na cerę, jak i na włosy. Kosmyki stają się dzięki niemu silniejsze przestają się rozdwajać.
