Kobiety były przez lata traktowane w kinie jako postaci drugoplanowe. Chyba ten trend odbijał to, co działo się w prawdziwym świecie, ale najwyraźniej również twórcy i, uwaga, twórczynie zauważyli, że coś się zmieniło. Bo nareszcie zyskujemy swój głos – zarówno w polityce, jak i w kinie. W związku z tym w końcu możemy oglądać produkcje, w których główne role obsadzają silne, mądre, wspaniałe kobiety – kobiety, z którymi chcemy się utożsamiać. Przekrój filmów i seriali z kobiecymi bohaterkami jest spory. Od lekkich, romantycznych opowiastek, przez komiksowe interpretacje, aż do poważnych ról dramatycznych. Dzieje się w kinie, dzieje się w świecie. Oglądajmy!
Superbohaterka na miarę czasów
Filmem, który musi otworzyć to zestawienie jest oczywiście „Wonder Woman” ze zjawiskową Gal Gadot w roli głównej. Po latach gloryfikowania męskich postaci w filmach o superbohaterach przyszedł czas na superbohaterkę! Wonder Woman to silna, mądra, przepiękna kobieta, która – ni mniej, ni więcej – ratuje świat na ekranach kin i telewizorów. Nie ustępuje w niczym mężczyznom. Ba, jest zdecydowanie silniejsza i bardziej uzdolniona niż jej męscy towarzysze. Obdarzona nadnaturalnymi siłami Amazonka stawia czoła nazistom, którzy drżą przed jej wielką siłą i sprawnością. Film w reżyserii Patty Jenkins – również, co warto podkreślić, kobiety – jest adaptacją jednego z komiksów DC Comics. Nareszcie małe dziewczynki mogą mieć swoją bohaterkę, która zdolnościami dorównuje wszystkim Batmanom i Supermanom tego świata.

Po wielu latach na ekranach kin pojawił się film „Małe kobietki”. W roli reżyserki znów kobieta – niezwykle utalentowana twórczyni młodego pokolenia, Greta Gerwig. I to kobiece spojrzenie natychmiast widać, kiedy ogląda się tę produkcję. Scenariusz filmu powstał na podstawie XIX-wiecznej powieści Louisy May Alcott i okazał się niezwykle aktualny dziś, w wieku XXI. Poznajemy kilka niezwykłych bohaterek – każda z nich jest inna, wszystkie są silne i odważne. Historia dzieje się w latach 60. XIX wieku i naprawdę rządzą tu kobiety. Kiedy ojciec rodziny wyjeżdża, by walczyć w wojnie secesyjnej, opiekę nad czterema córkami w pełni sprawuje matka (w tej roli brawurowa Laura Dern). Wszystkie „kobietki” są zdeterminowane, by żyć tak, jak sobie zamarzyły. Mamy tu nieśmiałą i utalentowaną muzycznie Beth, stąpającą twardo po ziemi Meg, artystkę z krwi i kości Jo oraz błyskotliwą Amy. Emocje i uczucia nastoletniości, dojrzewanie, starcie z historią, miłość, przyjaźń, siostrzeństwo – wszystko to możemy oglądać na ekranie. Idealny film na ten trudny pod wieloma względami czas.

Dystopijny świat „Opowieści podręcznej”
Serialem, którego nie wolno nam przegapić, jest „Opowieść podręcznej” – poruszająca, dystopijna historia o świecie, w którym kobiety nie mają mocy sprawczej, mocy decydowania o sobie, swoim ciele i życiu. Produkcja powstała na kanwie powieści Margaret Atwood i stała się hymnem współczesnego feminizmu, który w ekranowej historii widzi zagrożenia płynące z nastrojów opanowujących świat w ostatnim czasie. Jeśli ktoś jeszcze nie widział, teraz jest najlepszy moment, by serial nadrobić. W głównej roli występuje Elisabeth Moss, która wciela się w postać Offred, zniewolonej przez nowy system Podręcznej. Oto oglądamy świat, w którym wszystkie znane nam z demokracji prawa zostają zerwane. Kobiety stają się własnością mężczyzn. Nawet te zajmujące wyższe pozycje muszą w pełni się podporządkować. A wszystko to w imię boskich doktryn, kościelnej nauki i opacznie rozumianej męskości. Witamy w Gilead.

Julia Roberts i jej „Uśmiech Mony Lisy”
Cofnijmy się nieco w czasie, do roku 2003. Wtedy to powstał film „Uśmiech Mony Lisy” z Julią Roberts w roli głównej. Aktorka wciela się tutaj w rolę wyzwolonej i pewnej siebie nauczycielki historii sztuki, której ambicją jest pokazać swoim uczennicom, że mogą więcej. Więcej niż pranie i sprzątanie, więcej niż usługiwanie mężowi i dzieciom. Rozbudza w nich ambicje i namiętności, kierując na nowe, nieznane im dotąd ścieżki. Film, jak przystało na kino amerykańskie, jest piękny wizualnie, nieco naiwny i, jednocześnie, bardzo budujący. Świetnie się ogląda w leniwe, niedzielne popołudnie. Szybko rozgania jesienne smutki i na nowo rozbudza w nas nadzieję. I zachwyca świetną obsadą! Na ekranie obok Robert występują: Julia Stiles, Kirsten Dunst, Ginnifer Goodwin i Maggie Gyllenhaal.

Z innej beczki – nowoczesny, mocny, porażający horror z kobietą w roli głównej? Bardzo proszę. „Midsommar. W biały dzień” to historia grupy amerykańskich studentów, którzy na zaproszenie swojego znajomego udają się na badania terenowe do niewielkiej, szwedzkiej wioski. Na miejscu mają poznawać zwyczaje i tradycje związane ze świętem Midsommar. Szybko okazuje się jednak, że nic nie jest tu tak bajkowe, jak wygląda na pierwszy rzut oka. Zaczyna się horror młodych ludzi – tajemnicze zaginięcia, przerażające, krwawe rytuały, odurzanie narkotykami. Ale obok tej strasznej historii toczy się druga. Oto młoda dziewczyna, Dani – w tej roli Florence Pugh – zostaje wybrana „Majową Królową” i mści się na chłopaku, który zdradził ją z jedną z mieszkanek wioski. Jej koronacja zbiega się w czasie z krwawymi rytuałami Midsommar. Nagle z zalęknionej, straumatyzowanej nastolatki staje się kobietą, która wie, czego chce – silną, mocną, najważniejszą. „Midsommar. W biały dzień” – polecamy!

Silna kobieta w męskim świecie
„Sama przeciw wszystkim” to dramat produkcji francusko-amerykańskiej ze zjawiskową Jessicą Chestain w roli głównej. Poznajemy tu amerykańską lobbystkę, Elizabeth Sloane, która w świecie wielkiego biznesu zachowuje się dokładnie tak, jak wszyscy męscy bohaterowie, których dotąd poznawaliśmy. Jest odważna, nieustraszona, bezlitosna. Ale też ogromnie samotna, którą to samotność próbuje zagłuszyć nocnymi schadzkami z męskimi prostytutkami. Film pokazuje historię pozbawionej moralnego kompasu kobiety zanurzonej w męskim świecie, do którego szybko się dopasowuje. Ale nagle coś się zmienia. Elisabeth postanawia się postawić. I zmienić świat, w którym żyje, wypowiadając wojnę branży zbrojeniowej. Mocne, dobre kino.

Feeria barwnych postaci w „Sex Education”
Nasze zestawienie nie byłoby pełne bez oddania czci wszystkim kobiecym bohaterkom serialu „Sex Education”. Matka głównego bohatera Jean Millburn (Gillian Anderson), Meave Wiley, Aimee Gibbs, Lily Iglehart, Ola Nyman – wszystkie one zachwycają swoją siłą, determinacją, chęcią życia tak, jak same sobie zamarzą. Serial opowiada o nastolatkach i – jak przystało na taką historię – pełen jest dramatów, porażek i sukcesów, seksualnych niezręczności, odkrywania własnego ja, stawiania czoła światu. I to właśnie kobiece bohaterki wiodą prym we wszystkich tych aktywnościach. Nie boją się odważnie wyróżniać z tłumu i stanowią silny kontrast dla pogubionego, niepewnego siebie Otisa – głównego bohatera. „Sex Education” to doskonały serial, pełen humoru i błyskotliwych dialogów. Nie tylko dla nastolatków!
