Kuchnia

drób

Korzenny pieczony indyk

Składniki:
1 udziec z indyka (ok. 2 kg)*
1 pomarańcza
2 łyżeczki ziaren pieprzu
1 łyżeczka ziaren ziela angielskiego
1 laska cynamonu
1 łyżeczka ziaren anyżu
4 goździki
2 łyżeczki czubrycy zielonej
1 łyżeczka ziaren gorczycy
4-centymetrowy kawałek świeżego imbiru
1 czerwona cebula
1 łyżka soli
1 łyżka cukru trzcinowego
1 łyżka miodu
1-2 szklanki wody

dodatkowo: 2 łyżeczki gęsiego smalcu, 2 łyżeczki syropu klonowego

Dzień wcześniej do dużej miski wyciskamy sok z pomarańczy i wrzucamy jej pozostałości (ze skórką). Dodajemy wszystkie przyprawy, pokrojony imbir, przekrojoną na 4 części cebulę, sól, cukier, miód, dolewamy wody i wszystko mieszamy. Do marynaty wkładamy umyte i pozbawione ścięgien mięso, przykrywamy i wstawiamy do lodówki na noc.

Następnego dnia wyjmujemy mięso z lodówki na ok. 1-2 godziny przed pieczeniem, żeby osiągnęło temperaturę pokojową.
Wstawiamy piekarnik na 220ºC z termoobiegiem.
Wymujemy mięso z marynaty. Smarujemy gęsim smalcem (lub innym tłuszczem), przekładamy do brytfanny**, polewamy syropem klonowym i wstawiamy do nagrzanego piekarnika. Po ok. 15-20 minutach zmniejszamy temperaturę do 190ºC, przykrywamy mięso i pieczemy jeszcze ok. godzinę. Wyłączamy piekarnik i pozwalamy mięsu spokojnie wystygnąć w zamkniętej brytfannie.

Oryginalnie dziękczynnego indyka powinno się podawać z tłuczonymi ziemniakami, ale my zjedliśmy go w towarzystwie soku aroniowego (od Mojej Mamy), marynowanych gruszek oraz mojej najulubieńszej sałatki z gotowanych buraków, ogórka kiszonego i cebulki.


Smacznego!


* Ja kupiłam udziec bez kości, bo innego nie było, ale gdybym mogła, kupiłabym z kością, choć wówczas może zmienić się czas pieczenia!
** Do brytfanny przełożyłam też cząstki cebuli, co spotkało się z niemałym aplauzem :)
Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation