W społeczeństwie, w którym ceni się indywidualność i odmienność, liczba piegów na naszej twarzy może mieć znaczenie. Jak więc uwydatnić swoje naturalne piegi lub stworzyć je od podstaw?
Piegi przez długi czas były celowo rozjaśniane, często retuszowane i mocno chowane pod makijażem, Jednak moda na powrót do naturalności i maksymalnego minimalizowania fałszywych upiększeń sprawił, że piegi – lub efelidy – są obecnie świadectwem autentycznego piękna. Modelki takie jak Rianne Van Rompaey, Adwoa Aboah, Maeva Giani Marshall czy Aleece Wilson uczyniły z nich swój znak rozpoznawalny. Trend podążania za naturalnym pięknem widoczny jest także na wybiegach, gdzie modelkom coraz bardziej pozwala się być sobą, a skóra twarzy sprawia wrażenie nagiej.
Jak odsłonić naturalne piegi?
Zgodnie z radą wizażystów, pierwszym krokiem od którego należy zacząć jest dostosowanie naszego makijażu do efektu jaki chcemy osiągnąć. Aby nasze piegi były widoczne, zamiast mocno kryjącego podkładu sięgnijmy po delikatny podkład lub lekki krem BB. Ich półtransparentne wykończenie pięknie ujednolici koloryt skóry, jednocześnie nie zakrywając w pełni naszych piegów. Zrezygnujmy także z ciężkich korektorów – szczególnie do konturowania twarzy. Zamiast tego, aby podkreślić owal twarzy wybierzmy bronzer i róż w ciepłych odcieniach, aby nadać naszej twarzy głębi i stworzyć promienną cerę muśniętą słońcem. Taki makijaż nie tylko podkreśli nasze piegi, ale także rozświetli zmęczoną cerę i odejmie nam kilka lat.
Piegi jak z obrazka
Jeśli chcemy nieco urozmaicić nasz wygląd i dodać sobie trochę piegów – dzięki kilku prostym trickom możemy osiągnąć ten efekt w zaciszu naszego domu. Pierwszym, najprostszym sposobem jest wykorzystanie do tego precyzyjnej kredki do oczu lub tuszu do brwi. Zainspirujmy się zdjęciem, aby skopiować naturalne rozmieszczenie piegów, a następnie przejdźmy do stawiania niewielkich punkcików. Celem jest uzyskanie plam o różnej wielkości i intensywności oraz ich niedokładne rozmieszczenie. Najłatwiej zacząć od nosa, schodząc na policzki, a następnie dodać kilka w pozostałych miejscach – zmieniając ich odstępy. Pamiętajmy, aby wybierać kredki w kolorze naturalnych piegów, doskonale sprawdzą się różne odcienie taupe, khaki i jasnobrązowe. Dla uzyskania jeszcze lepszego efektu pamiętajmy, aby narysowane piegi delikatnie zmiękczyć gąbką i zabezpieczyć sprayem utrwalającym.
Henna na ratunek
Jeśli martwi nas codzienne odtwarzanie makijażu piegów, doskonałym rozwiązaniem – szczególnie na wakacyjny wyjazd, będzie tatuaż z henny. Taki zabieg wykonamy w prosty sposób w domu, a tatuaż utrzymuje się na skórze od kilku dni do paru tygodni. Jedyne co będzie nam potrzebne to naturalna henna w kolorze brązowym i odrobina cierpliwości przy aplikowaniu kropek.
Aż po tatuaż
Jeśli jesteśmy pewni naszej metamorfozy – możemy zdecydować się na piegowaty tatuaż. Technika tatuowania piegów zazwyczaj wykorzystuje tusze semi-permanentne, które blakną po paru latach. Pamiętajmy jednak, aby do tego zabiegu wybierać jedynie zaufane salony, które wykorzystują materiały wysokiej jakości i zapewnią nam efekt jakiego oczekujemy.
