Pijmy wodę. Ten komunikat każdy z nas słyszy co kilka dni. Wiemy już chyba, że picie wody powinno być podstawą naszej codziennej diety i że stanowi bazę tego, co nazywamy zdrowym żywieniem. Ale dlaczego właściwie tak jest? Co takiego znajdziemy w wodzie, że bez niej nie możemy nawet myśleć o byciu zdrowym? Woda to przedziwna substancja, której smak trudno wychwycić. Pozbawiona koloru i zapachu nie wygląda szczególnie obiecująco. Ale gdy tylko zaczniemy sumiennie ją pić – każdego dnia, przez cały dzień – zobaczymy, jaki ma wpływ na nasz organizm. Tak, zobaczymy! I poczujemy. Bo woda wpływa tak na nasze organy wewnętrzne, jak i wygląd. A jak konkretnie działa? Sprawdzamy.
Nasz organizm potrzebuje codziennie konkretnej, sporej dawki wody. A to m.in. dlatego, że sam w większości z wody jest złożony. Mózg, krew, kości – wszystkie one częściowo zbudowane są z wody właśnie. Substancja ta uczestniczy również we wszystkich procesach zachodzących w naszym ciele. Jest niezbędna do prawidłowego trawienia, wchłaniania składników odżywczych, myślenia. Bez niej właściwie żaden element naszego organizmu nie jest w stanie prawidłowo funkcjonować.
Regularne picie wody pozytywnie wpływa na to, jak się czujemy. Ma niebagatelne znaczenie dla trawienia. Jeśli nie spożywamy odpowiedniej ilości płynów, cierpimy na różnego rodzaju dolegliwości. Pojawiają się zaparcia, wzdęcia, ból brzucha. Ma to też wpływ na naszą wagę! Badania naukowców z Oakland dowiodły, że pijąc wodę regularnie, możemy stracić nawet 2 kilogramy w ciągu roku. Żadna dieta nie ma prawa się udać, jeśli nie towarzyszy jej ta niepozorna, przezroczysta substancja.
Picie wody ma za zadanie uzupełnienie niedoborów, które pojawiają się w ciągu dnia. Codziennie wraz z potem, moczem i w trakcie innych procesów tracimy około 2,5 litra wody. Mówi się, że średnio powinniśmy spożywać 2 litry tego płynu dziennie. Tak naprawdę jednak ilość ta jest uzależniona od naszego trybu życia, aktywności, którą wykonujemy, naszej wagi, a nawet pogody. Im więcej ważymy, im częściej ćwiczymy – tym więcej płynów potrzebujemy. Ważne jest też dostosowanie tego wskaźnika do pory roku. W upalne, letnie dni, kiedy pocimy się intensywniej, spożycie wody powinno wzrosnąć. Podobnie rzecz się ma w przypadku sportowców lub osób, które pracują w wysokich temperaturach. W takich przypadkach spożycie płynów powinno wzrosnąć – czasem nawet do 4, 5 litrów! W przeciwnym wypadku możemy doprowadzić do groźnego dla zdrowia i życia odwodnienia. Uzupełniajmy więc straty i pijmy wodę regularnie, małymi łyczkami, nawadniając się przez cały dzień.
Woda ma moc uzdrawiania. Potrafi zniwelować wiele przykrych dolegliwości, które pojawiają się na skutek niedoborów minerałów. W zależności od tego, z jakimi problemami się zmagamy, możemy dopasować do nich odpowiednią wodę. Wyróżniamy kilka rodzajów wody, m.in.:
- Woda mineralna
Wydobywa się ją spod ziemi przez naturalne lub wiercone otwory. Jest niezwykle czysta i jako jedyna może szczycić się określeniem „naturalna”. Ma dla organizmu znaczenie fizjologiczne, wpływając pozytywnie na zdrowie i samopoczucie. Woda mineralna, jak sama nazwa wskazuje, zawiera minerały, a więc niezbędne dla organizmu substancje pozyskiwane z żywności. Aby woda mogła być nazwana mineralną, musi zawierać minimum 250 ppm składników mineralnych. Minerałami, które w niej znajdziemy, są najczęściej: żelazo, cynk, wapń i magnez. Częściej ma bardziej wyczuwalny, ostrzejszy smak. Nie wszyscy mogą pić ją bez ograniczeń. Spożycie minerałów powinno być dopasowane do naszego stanu zdrowia.
- Woda źródlana
To również woda podziemna. W przeciwieństwie do mineralnej jednak nie różni się ona właściwościami ani składem od wody przeznaczonej do spożycia przez ludzi, a więc nie jest wzbogacona o minerały. Można ją spożywać bez ograniczeń – niezależnie od wieku i stanu zdrowia. Jest bardzo neutralna w smaku, miękka, lepiej nadaje się do parzenia kawy czy herbaty.
Pamiętajmy, by dopasować rodzaj wody do swoich potrzeb. W zależności od naszego stanu zdrowia powinniśmy wybierać inną wodę. Ta z wysoką zawartością sodu jest polecana osobom, które pracują fizycznie, sportowcom, ludziom zmagającym się z nadpotliwością. Powinniśmy wybierać ją również przy problemach żołądkowo-jelitowych – biegunce, wymiotach. Z kolei niska zawartość sodu w wodzie będzie odpowiednia dla chorych na serce i nerki oraz dla małych dzieci.
Wysoka zawartość wapnia w wodzie sprawdzi się u seniorów, kobiet przechodzących menopauzę, u sportowców. Jeśli z kolei cierpimy na nadciśnienie, cukrzycę, wrzody czy nadkwasotę, powinniśmy wybierać wodę z wysoką zawartością wodorowęglanów.
Jeśli na co dzień zmagamy się ze stresem, jesteśmy otyli, mamy problemy z układem sercowo-naczyniowym lub przyjmujemy hormonalne środki antykoncepcyjne, zdecydujmy się na wodę z dodatkiem magnezu.
Pijmy wodę, a odbije się to pozytywnie również na naszym wyglądzie. Spożywanie odpowiedniej ilości płynów zadziała doskonale na naszą skórę. Nawilżanie powinno odbywać się nie tylko od zewnątrz, kremami i maskami, ale przede wszystkim właśnie od wewnątrz – piciem. Woda sprawi, że skóra stanie się jędrna i elastyczna. Wypełnią się niewielkie zmarszczki, przestaniemy mieć problemy z niedoskonałościami. Nawadnianie sprawi również, że skórze łatwiej będzie zachować naturalną barierę ochronną w postaci płaszcza lipidowego. Woda zabezpieczy też przed negatywnym wpływem czynników zewnętrznych – promieniowania UV, mrozu, wiatru, zanieczyszczeń obecnych w powietrzu.
Nie bez przyczyny tak wiele kosmetyków opiera swoje składy właśnie o wodę. Znajdziemy ją w maskach, żelach do mycia twarzy, szamponach do włosów, kremach. Wszędzie tam, gdzie producent obiecuje dogłębne nawilżenie. Pijmy więc – dla zdrowia i piękna! Bo nikt nie zrobi tego za nas. A lepiej zapobiegać problemom, niż potem je leczyć. Im szybciej zaczniemy zdrowo, rozsądnie, odpowiedzialnie się odżywiać, tym lepsze efekty uzyskamy. I zachowamy doskonałe samopoczucie i wygląd na długie, długie lata. Woda nie musi być nudna, pozbawiona smaku. Dorzucajmy do niej owoce, zioła, aromatyczne dodatki. Sprawmy, by picie stało się przyjemnością. Do dzieła – zaczynamy od dzisiaj.
