Regularne jedzenie kiszonek to droga do poprawy funkcjonowania jelit, zmniejszenia dolegliwości trawiennych, wzmocnienia odporności. Zawarte w nich probiotyki doskonale radzą sobie ze wspieraniem naszego zdrowia. Zasiedlają układ pokarmowy, gdzie wykonują kawał dobrej roboty. Ale to nie wszystko. Zawarte w kiszonkach składniki kompleksowo wspierają cały nasz organizm. Dodają sił, poprawiają wygląd, usprawniają trawienie, troszczą się o układ immunologiczny. Dlaczego tak jest? Na czym właściwie polega kiszenie produktów spożywczych i dlaczego jest tak zdrowe? Sprawdźmy.
Dobroczynne działanie kiszonek można podzielić na kilka kategorii w zależności od tego, na co wpływają. Pierwszym aspektem, który omówimy, jest działanie kiszonek na układ trawienny. W kapuście, ogórkach, rzodkiewkach i innych kiszonych produktach znajdziemy kwas mlekowy oraz błonnik – substancje niezbędne dla prawidłowego funkcjonowania układu pokarmowego.
Błonnik ma działanie stymulujące, pozwalając bez problemów pozbywać się resztek przemiany materii. Mówiąc wprost – zapobiega zaparciom, umożliwiając sprawne wydalanie. Do tego daje poczucie sytości, zapewniając nam uczucie najedzenia. Dzięki temu może być doskonałym wsparciem w diecie odchudzającej. Jedząc kiszonki, szybciej czujemy sytość, a to prosta droga do przyjmowania mniejszych dawek kalorii. Błonnik wykazuje również pozytywne działanie na cholesterol i glukozę, kontrolując ich zawartość w organizmie.
Kiszonki stosuje się jako naturalne probiotyki. Wszystko dzięki obecności w nich kwasu mlekowego odpowiedzialnego za uzupełnianie dobroczynnych bakterii w jelitach. Dbają dzięki temu o prawidłowy skład mikroflory jelitowej, mającej niebagatelny wpływ na nasze zdrowie. To ona w dużej mierze odpowiada za odporność organizmu, to dzięki niej sprawnie trawimy i przyswajamy wszystkie niezbędne do życia składniki odżywcze. Jedząc kiszonki regularnie, pozbędziemy się problemów żołądkowo-jelitowych wywołanych zaburzeniami w mikroflorze jelit. A zaburzyć jest ją bardzo łatwo. Wystarczy antybiotykoterapia, nieprawidłowe nawyki żywieniowe, zatrucie – wszystkie te czynniki sprawiają, że w naszych jelitach ubywa dobroczynnych mikroorganizmów. Dbajmy o to, by regularnie je uzupełniać.
Ale kiszonki to nie tylko naturalne probiotyki. To też prawdziwe bomby witaminowe! Proces kiszenia ma uchronić jedzenie przed zepsuciem się – kwas mlekowy, który się wtedy wytwarza, zapobiega procesom gnilnym. Tym sposobem możemy cieszyć się pyszną kapustą czy buraczkami przez cały rok. Jednak nie o sam smak tu chodzi. Kiszonki są bardzo ważne dla naszego zdrowia. Zarówno warzywa, jak i owoce zawierają cały zestaw niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania organizmu substancji. Są tutaj:
- Wapń,
- Potas,
- Magnez,
- Fosfor,
- Żelazo,
- Witaminy A, B, E, K, PP,
- Witamina C w bardzo dużych dawkach.
Jak widać, kiszonki to prawdziwe bomby witaminowe. Jedząc je regularnie, dostarczamy organizmowi istotnych dla zdrowia substancji. Szczególnie ważna jest w tym kontekście witamina C, której jest tu naprawdę dużo. Musimy dostarczać jej sobie z zewnątrz, bo nasz organizm nie syntetyzuje tego składnika samodzielnie. A znaczenie witaminy C dla zdrowia jest nie do przecenienia. Nie tylko wspiera odporność, ale też dba o prawidłowe wchłanianie żelaza w przewodzie pokarmowym, zapobiegając anemii. Ma też działanie przeciwutleniające, neutralizuje więc negatywne działanie wolnych rodników. Do tego wspiera układ sercowo-naczyniowy, układ moczowy i immunologiczny.
Ale to nie wszystko. W kiszonkach są też przecież inne witaminy i minerały! Taki koktajl rzadko spotykamy. Jedząc je systematycznie, zadbamy o samopoczucie, zdrowie, wygląd, procesy myślowe, trawienie, koncentrację i wiele, wiele innych.
W procesie fermentacji wytwarza się również acetylocholina – substancja usprawniająca przekazywanie bodźców nerwowych. Wpływa tym samym na prawidłowe funkcjonowanie tego niezwykle istotnego dla nas układu, poprawiając komfort życia. Bodźce nerwowe odpowiadają za wszystkie nasze reakcje, umiejętności, procesy. To one sprawiają, że odczuwamy przyjemność, że czujemy ból, możemy się śmiać, płakać, wzruszać, myśleć. Bez nich nie bylibyśmy tym, kim jesteśmy. Tym bardziej więc należy wspierać układ nerwowy, by ten mógł pracować bez zarzutów. Acetylocholina jest jednym z najważniejszych neuroprzekaźników w naszym organizmie. Wpływa na zdolność koncentracji i procesy pamięciowe, pozwala na uczenie się i umiejętność czuwania. Krótko mówiąc – jest nam niezbędna do prawidłowego funkcjonowania. Ale to nie wszystko. Bo oprócz działania bezpośrednio związanego z mózgiem, ma znaczenie też dla ciśnienia krwi. Reguluje je, zapobiegając groźnym konsekwencjom nadciśnienia.
Jedzenie kiszonek ma też wpływ na to, jak wyglądamy. Zawarte w nich substancje doskonale radzą sobie ze wspieraniem naturalnych procesów regeneracji skóry, dbają o włosy i paznokcie. Żaden suplement witaminowy nie dostarczy nam takiej dawki dobroczynnych elementów. Regularne spożywanie produktów poddanych procesowi fermentacji pozwoli nam odzyskać piękno i świetny wygląd. Dzięki witaminom z grupy B poprawi się wygląd naszej cery, wzmocnią się włosy, utwardzą paznokcie. Dostarczając sobie systematycznie wszystkich minerałów i witamin obecnych w kapuście, ogórkach, buraczkach czy rzodkiewkach, pozbędziemy się problemów z niedoskonałościami cery, z przesuszeniem, szarością, brakiem elastyczności. Warto spróbować!
Na koniec coś bardzo istotnego, o czym często zapominamy, rozmawiając o tym, dlaczego warto jeść kiszonki. Smak, bo o niego chodzi, jest tutaj elementem, który z pewnością przemawia na rzecz produktów poddanych procesowi fermentacji. To bowiem doskonała metoda nie tylko na zagwarantowanie żywności świeżości, ale również na zapewnienie jej niecodziennego, niezwykłego, doskonałego smaku! Kiszonki możemy dodawać właściwie do wszystkich posiłków – oczywiście zachowując rozsądek. Będą pasować do kanapek, tortilli, dań obiadowych. Na ich bazie przygotujemy smaczne zupy, a nawet nowoczesne desery. Nie bójmy się eksperymentować w kuchni. Puśćmy wodze wyobraźni i jedzmy kiszonki do woli. Dla zdrowia, smaku i świetnego wyglądu!